Geografia kl. V – 1. Poznajemy Polskę

W tym roku i młodsza córka coraz bardziej odchodzi od notatek w OK-zeszyt. Ja nadal nie chcę, żeby nauka polegała jedynie na studiowaniu podręczników i opracowywaniu pytań na egzamin ustny, a córka na szczęście jest otwarta na prace projektowe. Dlatego powstał pomysł na serię projektów, które pomogą nam zapoznać się z materiałem z geografii przewidzianym do zrealizowania w klasie V SP. Pierwszy z projektów dotyczy Polski, a ściślej mówiąc zapoznania się z typowymi dla naszego kraju krajobrazami.

Czytaj dalej

„Zemsta”. Słodka czy gorzka? Trochę inne spotknie z lekturą.

Obie moje córki lubią czytać. Lusia więcej Misia nieco mniej, ale bez przymuszania. Misi lepiej idzie czytanie prozy pisanej współczesnym językiem. Dlatego uznałam, że czytając „Zemstę” Aleksandra Fredro może mieć trudności w zorientowaniu się w zawiłościach intrygi. Szczególnie że to pierwsze jej zetknięcie się z tą formą literacką. Postanowiłam nieco jej pomóc i tak powstał projekt o roboczej nazwie: „Wystawmy Zemstę”.

Czytaj dalej

Kalendarz adwentowy bez niespodzianek i zadań.

Od lat robię dziewczynom rozmaite kalendarze adwentowe. Czasem były to niewielkie paczuszki z łakociami i zadaniami, czasem same zadania. Budowaliśmy nawet szopkę ale jakoś nie było czasu na wstawienie relacji, może jeszcze do tego wrócę. Lata mijają a moje córki wyrastają już trochę z tych infantylnych zadanek. Zdecydowałam, że w tym roku będzie kalendarz adwentowy, który po prostu będzie odliczał czas do świąt, bez łakoci i bez zadań.

Czytaj dalej

Jak zbudowany jest komputer?

Jednym z zagadnień, z jakimi dzieci w kl. IV zapoznają się podczas zajęć z informatyki, jest budowa komputera. Jeszcze do niedawna na poddaszu stała zdezelowana jednostka centralna, której można było użyć do tego, by bezpiecznie zajrzeć do środka i zobaczyć co tam jest. Coś odpiąć, coś przypiąć i w ogóle „pomacać” wnętrzności komputera. Niestety została zezłomowana i tym sposobem nie mam materiału do pracy. Zapoznawanie dziecka z budową komputera na podstawie ilustracji, mi nako informatykowi nie leży bardzo. Pomyślałam więc, że skoro nie możemy komputera rozłożyć, może udałoby się go zbudować. Oczywiście model, a nie prawdziwy działający zestaw. To innym razem.

Czytaj dalej

Mamo, a dlaczego woda ze studni artezyjskiej sama wypływa?

Jakiś czas temu Lusia Przeczytała pierwszą książkę z serii o przygodach Tomka autorstwa Alfreda Szklarskiego. Bardzo ją ta lektura wciągnęła i nie zniechęcały ją ani obszerne opisy przyrody, ani dygresje dotyczące geografii czy przygód badaczy tego kontynentu. Trzeba zresztą przyznać, że Szklarski po mistrzowsku łączył przygodę z tego typu informacjami. Niedawno i starsza córka postanowiła zapoznać się z tą pozycją i zaopatrzyła nas w audiobook, który odsłuchaliśmy podczas podróży samochodem. Znając już fabułę, Lusia tym większą uwagę przyłożyła do różnych ciekawostek wplecionych w akcję książki. Jednym z pytań, jakie się jej nasunęły, było: Jak działa studnia artezyjska?

Czytaj dalej

Prosta chemia domowa, czyli jak w kuchni zbadać współczynnik pH.

Wiecie, co jest piękne w prawdziwej edukacji? Na przykład to, że zakwit glonów w basenie nie jest dramatem, tylko okazją do tego, żeby się czegoś nowego nauczyć. Ja skorzystałam ze sposobności, żeby pokazać dzieciom, że chemia w gruncie rzeczy jest ciekawa i pożyteczna.

Czytaj dalej

Tradycyjne pisanki – pierwsza próba

W tym roku postanowiliśmy spróbować wykonać prawdziwe pisanki. Ta nazwa dawniej zarezerwowana była właśnie dla pisanek zdobionych woskiem. Nie zaryzykowaliśmy tylko używania tradycyjnych, naturalnych barwników. Obawiałam się, że zupełnie nam się nie uda z braku doświadczenia. Wykorzystałyśmy więc barwniki syntetyczne. Jak nam wyszło zdobienie jaj woskiem? Sami zobaczcie. Czytaj dalej

Moja mała i duża ojczyzna – o regionach Polski dla dzieci

Jestem niereformowalnym chomikiem, jeśli chodzi o książki, szczególnie jeśli to książki, które według mnie, mogą się przydać do jakichś ciekawych projektów edukacyjnych. Bywa, że kupuję jakąś książkę, a potem ona musi swoje odleżeć, zanim przyjdzie na nią pora. Bywa, że o niej zapomnę, a potem ze zdumieniem ją wyciągam. Tak właśnie było z książką „Moja mała i duża Ojczyzna. Czytam, rozumiem i wiem”.

Czytaj dalej

Dlaczego Księżyc zmienia kształt?

Często, kiedy mam okazję, spoglądam na nocne niebo i pokazuję dzieciom niektóre, rozpoznawane przeze mnie obiekty. Pewnie dlatego one taż potrafią się zachwycać tym, co na niebie widać. Księżyc to taki obiekt, który wbrew obiegowej opinii jest widoczny na niebie nie tylko w nocy. Tego jednak dnia wracałam z młodszą córką późnym wieczorem, a ona, trochę z braku innego zajęcia zachwycała się widokiem Księżyca na nocnym niebie, na którego tle przewalały się chmury. W pewnej chwili zadała pytanie: Czytaj dalej

OK zeszyt – kolejność alfabetyczna i inne notatki

Kilkukrotnie pisałam o idei OK zeszytu i o tym jak wykorzystujemy ją w naszej edukacji. Naprawdę uważam to za cudowny „wynalazek”, szczególnie dla dzieci, które lubią zeszyty i pracę usystematyzowaną. Naprawdę są takie dzieci i nie ma to wiele wspólnego z uzależnieniem od szkolnego systemu. Czytaj dalej

Nad wodą

Kolejna wyprawa do naszej gminnej biblioteki i kolejny wygrzebany wśród innych książek skarb. To cudo, to wspaniała książka Hanny Zdzitowieckiej „Nad wodą” przepięknie ilustrowana przez Mateusza Gawrysia. Każdy młody miłośnik przyrody, który ceni sobie niebanalne, fabularyzowane opowiastki o przyrodzie powinien po nią sięgnąć. Aż by się chciało, żeby została wznowiona w lepszej jakości, ale z tymi samymi ilustracjami.  Czytaj dalej

Uprawa roślin skalnych

Kilka lat temu starsza córka dostała swój kawałek ziemi w ogródku i uprawia tam proste, niewymagające rośliny ozdobne. W tym roku młodsza poprosiła o kawałek ogrodu dla siebie. Chwilowo nie bardzo miałam możliwość udostępnienia jej zagonka. Ponieważ jednak od jakiegoś czasu zachwycała się roślinami sucholubnymi sprzedawanymi w pobliskim centrum ogrodniczym, zaproponowałam jej niewielki skalniak w doniczce.  Czytaj dalej

Kartoteka obserwatora przyrody

Już jakiś czas temu miałam zamiar zaproponować dziewczynom założenie kartoteki obserwatora przyrody, ale pomysł jakoś nie chwycił. Misia nie za bardzo miała na to ochotę, Lusia nie umiała pisać, a ja nie do końca miałam na to pomysł. Temat odleżał, nabrał kształtów i powrócił. Kartoteki udało się uruchomić.

Czytaj dalej