Konie zajmują w sercach moich dzieci szczególne miejsce nie od dziś. Książki o koniach, figurki konie, rysowanie konie to mamy na porządku dziennym. A teraz nadarzyła się okazja, żeby wreszcie zacząć regularnie uczęszczać na lekcje jazdy konnej. Czytaj dalej
Archiwa tagu: aktywność fizyczna
Rowerem do miasta
Długi weekend, ładna pogoda, żal by było przeleżeć ten czas na kanapie, czy choćby pod gruszą. Nasza Turystyczna Rodzinka ruszyła na kolejną wyprawę. Tym razem rowerową. Czytaj dalej
Wycieczka rowerowa wokół gminy
Korzystając z tego, że tata ma jeszcze urlop, wybraliśmy się na długą rodzinną wycieczkę rowerową. Misia jechała na własnym rowerze bo ma już dość dużą wprawę w pokonywaniu dłuższych odcinków. Lusia była ciągnięta przez tatę na doczepce (nie mylić z przyczepką), bo na pedałowym rowerze jeszcze jeździć nie umie wcale. Czytaj dalej
Piknik w stadninie
Co roku, z okazji Dnia Dziecka, moja znajoma organizuje dla dzieci, którymi się opiekuje piknik w pobliskiej stadninie. Ponieważ jej córka jest w wieku Misi zaprasza również nas, a my bez wahania korzystamy. Dzień w stadninie zawsze jest pełen wrażeń.
Czytaj dalej
Zabawy terenowe – Dziecko na Warsztat
Moje dziewczyny to stworzenia podwórkowe. Edukacja domowa sprzyja temu, bo nie muszą spędzać połowy dnia w szkolnej ławce a drugiej połowy w domu nad pracą domową. W dodatku, mając do dyspozycji własne podwórko nie są skazane na czekanie kiedy ja będę mogła z nimi wyjść. Po prostu ubierają się i lecą się bawić. Na szczęście i ja od czasu do czasu mam chwilę, żeby się oderwać od niecierpiących zwłoki obowiązków domowych i pobyć z moimi dziećmi na świeżym powietrzu. Kilka migawek z naszych podwórkowych (i nie tylko) zabaw.
Malinowska skała zdobyta
Jednym z profitów jaki daje edukacja domowa jest to, że nie wiąże nas kalendarz szkolny. W związku z tym możemy mieć wakacyjny wyjazd wtedy gdy wszyscy już wrócili do szkół i biur. To czego nie lubimy najbardziej to tłoku, tłumu i jazgotu podczas wyjazdów wakacyjnych. Jednak robiąc sobie wakacje we wrześniu łatwiej trafić na kiepską pogodę. Czytaj dalej
Skarby Mazowieckiego Parku Krajobrazowego
Kiedy pod koniec lipca pisałam o naszym spacerze po lesie, podczas którego wsłuchiwaliśmy się w szum drzew, wspomniałam, że był to nie tylko spacer przyrodniczy. Wybrałyśmy się tam między innymi na poszukiwanie skarbów. Czytaj dalej
Safari po polsku
Jedziemy na wycieczkę, zapowiedziałam przy obiedzie. Wzięłyśmy aparat, wodę i trochę czereśni na podwieczorek, założyłyśmy kaski i w drogę. Od celu dzieliły nas 4 km.
– A dokąd jedziemy mamo?
– Na safari
– Oj mamo!
– Mówię serio. Będziemy przedzierać się przez pustynię a potem polować na lwa.
– Oj mamo!
Czuć wiosnę
Jeszcze nie przeprowadziłam z dziewczynami miliona zimowych zajęć, które miałam na liście a tu już wiosna się zbliża wielkimi krokami. A jak wiosna to coraz więcej czasu spędzamy na podwórku. Wczoraj właśnie była nie domowa tylko podwórkowa weekendowa edukacja. Czytaj dalej
Antarktyda – Dziecko na Warsztat
Troszkę żeśmy się zasiedzieli na biegunie północnym przyszedł jednak czas by się przenieść na biegun południowy i zająć się trochę fauna i florą tego najzimniejszego i najbardziej pustynnego kontynentu świata. Zatem drugą połowę lutego przeznaczyłyśmy na zajęcia w ramach projektu „Dziecko na Warsztat”. Czytaj dalej
Astronomiczna jesień
Astronomiczna jesień przywitała nas jesienną pogodą. Na szczęście deszcz nie padał ciągle i dało się wyjść z domu. Ruszyłyśmy więc na poszukiwanie kasztanów i kolorowych liści. Tych drugich jeszcze jak na lekarstwo, ale liście klonowe już zaczynają się ładnie przebarwiać. Czytaj dalej
Beskid Śląski – fauna i flora
Wczoraj, korzystając z pięknej pogody, wybraliśmy się w góry. Dziewczyny są jeszcze nieco za małe na prawdziwe górskie wyprawy, ale staramy się je zarazić miłością do gór i turystyki. Tak więc tym razem za cel postawiliśmy sobie zdobycie Szyndzielni i Klimczoka. Czytaj dalej
Osa i pszczoła
Będąc na wakacjach u dziadków Miśka buszowała ze mną na starym strychu szopy. Bardzo dawno nikt tam nie wchodził bo i nie ma po co. Korzystają z tego osy, które nie niepokojone budują sobie swoje kuliste gniazda i spokojnie się rozmnażają. Jedno z nich, pewnie stare i nieużywane już znalazłyśmy rozbite na ziemi i mogłyśmy pooglądać.Od razu pojawiły się pytania. A jak osy to robią? A co jedzą? To świetna okazja do lekcji o osach a przy okazji o pszczołach. Czytaj dalej