Misia chce pisać i próbuje na różne sposoby, wręcz garnie się do tego. Czasem pisze drukowane duże litery (uczy się czytać metodą prof Cieszyńskiej) a czasem normalnymi pisanymi literami, które nawet napisane w liniach bywają ciągle koślawe, mimo iż z uporem powtarza ćwiczenia. Kaligrafia nie była naszym celem, ale co zrobić kiedy dziecko tak bardzo chce
Tak się złożyło, że zupełnie niedawno wpadł mi w oko pewien filmik reklamujący naukę pisania metodą płynnego ruchu. Prawdę mówiąc przekonał mnie i postanowiłam tej metody spróbować.
Nie będę tu jej dokładnie opisywać, można o niej poczytać na stronie autora, Juliana Brudzewskiego. Szczegółowo jest ona opisana w „Podręczniku dla nauczycieli”, który nie jest bardzo drogi a w komplecie można kupić też zeszyt ćwiczeń i zeszyty do pisania ze specjalną, malejąca liniaturą, też w naprawdę przystępnych cenach (nie nie czerpię korzyści z reklamowania tego zestawu, po prostu uważam, że ciekawe i wartościowe materiały warto reklamować tak po prostu).
Napomknę tylko, że cała metoda opiera się na idei dwóch koniczyn kaligraficznych na bazie których, zniekształcając je odpowiednio, można napisać większość liter polskiego alfabetu (grafiki pochodzą ze strony autora metody i podręczników).
Krój pisma opiera się na miękkich płynnych ruchach, które ułatwiają pisanie kształtnych liter. Przy odrobinie wprawy pisze się niemal bez odrywania ręki, wiem bo sama zaczęłam stosować wiele z ej metody w moim piśmie odręcznym. Wprowadzony krój pisma ułatwia łączenie liter.
We wspomnianym zeszycie nie ma zbyt wielu ćwiczeń grafomotorycznych, co w pierwszej chwili nieco osłabiło mój entuzjazm.Jednak gdy zaczęłam czytać podręcznik dla nauczycieli zrozumiałam, że obszerne tomiszcza ćwiczeń kaligraficznych nie będą nam potrzebne, wystarczą te karty pracy, które autor zamieścił w swojej publikacji. Wystarczy od razu po przećwiczeniu kilu liter przechodzić do pisania liter i słów i ćwiczyć ładne pismo w zeszycie.
Tymczasem rozpoczęliśmy naukę od poznania koniczynek kaligraficznych. Korzystając z powyższych grafik i z rysunków zamieszczonych w książce zrobiłam karty pracy z kompletem znaków pierwotnych, do ćwiczeń sensorycznych i grafomotorycznych. Karty zrobiłam drukując czyste karty z kształtem koniczyn a następnie odrysowując ręcznie potrzebne fragmenty. Dla utrwalenia zalaminowałam je.
Na większych kartach, gorącym klejem z pistoletu odtworzyłam wzór, po to, żeby dziewczyny mogły wodzić po nim palcami a potem powtarzać go pisząc w palcem w kaszy mannie albo na papierze, czy kredą na tablicy. Zrobiłam je głównie z myślą o Lusi, ale starsza córka też się nimi zainteresowała.
Mniejsze karty służą po prostu jako wzory do kopiowania. Kilka zbędnych wydruków z koniczynkami Lusia natychmiast wykorzystała do ćwiczeń. Przygotowałam jej też dwie surowe, zalaminowane karty zawierające tylko koniczyny kaligraficzne, żeby mogła pisać mazakiem znaki a potem je ścierać.
Za jakiś czas będziemy się chwalić jak nam idzie. Prawdę mówiąc mi, przyzwyczajonej do „drukowania” liter pisanie prawie bez odrywania ręki sprawiało nieco problemów. Mam jednak nadzieję, że może i ja poprawię swój charakter pisma, przy okazji.
Jak Wam idzie nauka kaligrafii tą metodą? Nadal jesteś zadowolona? Warto kupić wszystkie książeczki, czy można z czegoś zrezygnować?
Nadal jestem zadowolona. Dokupiłam zeszyty i starsza córka pisze w nich ucząc się łączyć poszczególne literki. Uważam, że podręcznik dla nauczyciela i ten pierwszy zeszyt z literami to niezbędne minimum. Zeszyty dokupiłam bo córka ma problemy z klasyczną liniaturą, nie widzi jej dobrze i jej się linie mieszają. W tych zeszytach ten problem nie istnieje.
Dziękuję za odpowiedź!
Pierwszy zeszyt z literami to „ćwiczenia koniczynowe”?
Literki w tej metodzie są bardzo eleganckie, ale sprawdzałaś może w podstawie programowej dla edukacji wczesnoszkolnej, czy dzieci nie mają przymusu kaligrafowania w standardowy sposób?
Tak ten zeszyt miałam na myśli. CO do podstawy programowej to postanowiłam tego nie sprawdzać i w ogóle się tym nie przejmować. Zależy mi na tym, żeby dziecko pisało z przyjemnością i w miarę ładnie. Nie sadze jednak, żeby program narzucał określony krój pisma odręcznego.
Rzuciłam okiem w podstawę i jest tam tylko napisane: „pisze czytelnie i estetycznie (przestrzega zasad kaligrafii)”, więc nie powinno być nieprzyjemności 🙂
Pochwalcie się koniecznie za jakiś czas Waszymi postępami!
Witam, chciałabym też mieć takie karty pracy. Czy są gdzieś takie do skserowania?Pozdrawiam
Odswieze temat… Jak Wam idzie? Zostalyscie przy tej metodzie pisania? Ja wlasnie zamierzam zaczac. Syn leworeczny. Zobaczymy.
Wszystkie rady mile widziane, wiec jesli np zrezygnowaliscienz jakiegos powodu to tez daj znac.
Pozdrawiam
Córka ciągle tak pisze. Młodsza zaczyna się uczyć tą samą metodą.
witam. Po co w ogóle piszę się tą metodą łączenia liter mój 8 letni syn jest uczony pisać tak w szkole ale nic z tych mazgroł nie da się wyczytać Rozumiem że może ćwiczyć to pismo ale generalnie sam takiego w życiu nie używam z kolei jeżeli pisze tak jak ja ,czyli nie łącząc liter ze sobą to pisze pięknie ,chciałbym się po prostu dowiedzieć jaka jest filozofia Za pisaniem tych liter łącząc je czy to ma rozwijac jakies zdolnosci? czy poprostu lepiej pisac litery osobno?
Nie wiem jaka jest filozofia. Dla mnie to konkretne pismo łączone powoduje, że pismo dziecka jest bardziej kształtne i czytelne niż kiedy drukuje tak jak np dzieci uczące się pisać na zachodzie kursywą. Nie doszukuję się w tym żadnej filozofii, chcę, ułatwić dziecku naukę pisania i żeby jego pismo było czytelne również dla innych. BTW sama zaczęłam tak pisać bo wtedy piszę bardziej płynnie i równo. Nie wiem co za tym stoi ale takie są fakty. Za to pismo szkolne, mam tu na myśli to uczone typowo w polskiej szkole, mimo że łączone jest raczej koszmarne, szczególnie w wykonaniu uczących się pisać dzieci.
witam. dziekuje za odpowiedz. No właśnie do tego dążę pismo łączone którego uczą w szkole jest tragiczne wygląda paskudnie nie jestem w stanie rozczytać się z wielu słów a drukując literki pisze Ładnie dlatego ciężko mi wyobrazić sobie że pisanie liter łącznie może wyglądać ładniej niż pisanie ich blisko siebie osobno nie mówię że tak nie jest sam osobiście nie próbowałem wydaje mi się to znacznie trudniejsze Myślałem że kryje się za tym coś bardziej naukowego nauczyciele w szkole nie potrafią mi tego wytłumaczyć dostałem szczerą odpowiedź od nauczyciela że po prostu tak mają uczyć bo tak im każę system
To nie jest prawda, że system tak każe. W podstawie programowej nie ma ani słowa na temat tego jakim pismem ma pisać dziecko. Jest jedynie, że ma pisać wyraźnie, starać się by pismo było estetyczne i potrafić napisać każdą literę alfabetu. I nic więcej. To że uczą się takim a nie innym pismem to wygodnictwo nauczycieli, którzy korzystają z gotowców.
A co do czytelności pisma. Wystarczy spojrzeć na zalinkowany na samym dole tego artykułu wpis na temat tego jak ta nauka przebiega u nas, żeby zobaczyć jak to pismo wygląda w praktyce. Widać to też w późniejszych wpisach gdzie jest sporo zdjęć z na których widać teksty pisane odręcznie przez moją córkę. Na przykład tu: http://naszaszkoladomowa.pl/matematyka-na-swieta-ile-wazy-lyzka-maki/24659/
W piśmie petelkowym chodzi o to, że jest szybsze. Im więcej razy odrywamy rękę, tym wolniej piszemy. Czytelność takiego pisma ponoć zostaje podobna nawet przy bardzo szybkim pisaniu.
Dziękuję, bardzo czekawy artykuł.
Czy są zdjęcia jak to idzie dalej u dzieci – jakie jest ich piśmo?
Podoba mi elegantność tego sposobu. Ale nie wiem, jak zdecydować: piśmo odrębnymi literkami lub piśmo płynne?
Nie dokładnie rozumiem, dlaczego uczą dzieci pisać tymi odrębnymi literkami w wieku przedszkolnym (jeśli uczą).
Syn we wrześniu 2020 rozpocznie ED 1 klasa.
Zupełnie nie mam wiedzy i doświadczenia jeśli chodzi o naukę pisania w przedszkolu. Moje córki zaczynały pisanie wtedy gdy były tym zainteresowane i gotowe. Być może pisanie printem jest jednak łatwiejsze bo każdą literę się stawia osobno i między nimi robi się przerwy? To tylko domysły. Starsza córka jest już w piątej klasie i to jest okres kiedy wykształca się własny charakter pisma. Nie będę ściemniać pisanie metodą płynnego ruchu nie spowodowało, że teraz ma ładny charakter pisma. Pisze szybko i mniej starannie. Tak więc został tylko najważniejszy bonus pisania metodą płynnego ruchy. Było ono dość łatwe i córka chętnie pisała. Młodsza córka nadal pisze tym pismem, można w późniejszych wpisach zobaczyć zdjęcia z jej zeszytów.
Dzień dobry,
Mój starszak właśnie wszedł w etap zainteresowania pisaniem i postanowiłam spróbować z pismem pętelkowym (metodą płynnego ruchu). Jestem bardzo wdzięczna za polecenie tej metody. Przestudiowałam podręcznik dla nauczyciela i jestem pozytywnie nastawiona. Przygotowałam też karty z ćwiczeniami koniczynowymi w wersji wypukłej (klejem termo) i laminowanej, wg Waszego pomysłu – syn powitał z entuzjazmem, zobaczymy jak długo entuzjazm się utrzyma 😉
Szkoda, że ta metoda nie upowszechniła się przez te lata. Zeszyty z liniaturą nr 2 i 3 są już nigdzie niedostępne.
Nie ma większego zainteresowania, bo nauczyciele nie są skłonni z niej korzystać. Wszystko z powodu podręczników, które propagują inny krój pisma.