Nie tylko pandy bywają uparte

Czytamy ostatnio trochę mniej. Dziewczynom nie w głowie czytanie kiedy jest pogoda w sam raz na polewanie się woda i taplanie w błocie. Czytamy więc głównie wieczorem a z biblioteki przywozimy nieco cieńsze książki niż to było jeszcze dwa miesiące temu. Zmienia się też nieco repertuar jeśli chodzi o Lusię. Coraz dłuższe historie ją interesują i coraz więcej książek dla siebie chce przywozić z biblioteki. Czytaj dalej

Plastuś i inne stworki

Nie kupuję dziewczynom oszałamiającej ilości książek, większość tego co ostatnio czytamy przynosimy z bibliotek. Zdarza nam się jednak od czasu do czasu zajść i do księgarni. Dziewczyny do książek ciągną jak ćmy do światła. Czasem tylko pooglądamy co jest ciekawego a czasem jednak wyjdziemy z książka pod pachą. Tak właśnie było i tym razem. Po prostu nie mogłam się oprzeć, kiedy zobaczyłam na półce „Plastusiowy pamiętnik”. Czytaj dalej

Śmierdząca sprawa

Kiedy kilka lat temu moja starsza córka weszła w wiek, kiedy wszystkie śmierdzące i obrzydliwe tematy stają się wiodące w każdej rozmowie wychodziłam z siebie. Zastanawiałam się co z tym fantem zrobić i jak zatrzymać lawinę pytań, dociekań i opowieści. Pewnie rwałabym włosy z głowy dalej, gdyby nie wpadły mi w oko, a następnie w ręce, dwie książki.  Czytaj dalej

Antarktyda – Dziecko na Warsztat

Troszkę żeśmy się zasiedzieli na biegunie północnym przyszedł jednak czas by się przenieść na biegun południowy i zająć się trochę fauna i florą tego najzimniejszego i najbardziej pustynnego kontynentu świata. Zatem drugą połowę lutego przeznaczyłyśmy na zajęcia w ramach projektu „Dziecko na Warsztat”Czytaj dalej

Bo ja jestem koniara

Miśka od jakiegoś czasu zamęcza mnie pytaniami o konie, najczęściej o rasy i o umaszczenie. A w ogóle to orzekła, że ona jest koniarą. Poważnie rozważam zapisanie jej do jakiejś szkółki jeździeckiej.

Czytaj dalej

Jak Kolumb odkrywał Amerykę

W grudniu projekt Dziecko na Warsztat przenosi się na kontynent amerykański. Mamy poznawać wpierw Amerykę Południową a potem, w styczniu Amerykę Północną. Uznałam, że nie ma lepszego sposobu na przeniesienie się na te kontynenty jak na Santa Marii pod dowództwem Krzysztofa Kolumba. Czytaj dalej

Nasze afrykańskie lektury

W listopadzie, w związku z udziałem w projekcie Dziecko na warsztat, zajmowałyśmy się głównie Afryką. Nie obyło się bez stosu książek, które pozwoliły mi trochę przybliżyć dzieciom temat. Prawie nie wspominałam o nich we opisie listopadowego warsztatu, bo i tak wyszedł długi. Zostawiłam sobie tę przyjemność na osobny wpis. Czytaj dalej

Biblia dla moich dzieci

Oboje z mężem jesteśmy wierzący choć wychowani i praktykujący w różnych wyznaniach. Siłą rzeczy przy różnych okazjach tłumaczymy naszym dzieciom różne kwestie w oparciu o nasza wiarę. Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem kupienia jakiejś książki, która byłaby dla mnie wsparciem w edukacji religijnej naszych dzieci i jednocześnie pozwoliłaby mi tę edukację jakoś usystematyzować. Czytaj dalej

O jeżu, dzięciole i trudnej przyjaźni

Kiedy ostatnio poszłyśmy do biblioteki po zapas książek na kolejny miesiąc, starałam się wybrać choć kilka o tematyce jesiennej. Wpadła mi wtedy w ręce książka z serii „W lesie Marcina” napisana przez Anne Onichimowską i pięknie zilustrowana przez Joannę Sedlaczek, „O jeżu, który znalazł przyjaciela”. Czytaj dalej