Dziewczyny są od kilku lat w drużynie skautowej. W tym roku instruktorzy poświęcają szczególną uwagę temu, by motywować skautów do zdobywania sprawności. Jedna ze sprawności jakie wybrała Lusia związana jest z turystyką pieszą. Nic dziwnego, jest już całkiem doświadczona w tym temacie, po tylu latach uczestniczenia w akcji Turystyczna Rodzinka. Aby zdobyć sprawność trzeba jednak spełnić kilka warunków. Czytaj dalej
Archiwa tagu: wyprawy
Widokówka z wakacji #3 – Wycieczka na Tuł
Widokówka z wakacji #2 – 1 sierpnia w Warszawie
Już dawno chciałam być w Warszawie z dziewczynami tego dnia, ale zawsze coś mi to uniemożliwiało. W tym roku się nie dałam. W tym roku pojechałyśmy pierwszego sierpnia do stolicy. Cel? Park Miniatur. Ciekawiła mnie ich ekspozycja od jakiegoś czasu a tego dnia urządzali też koncert związany z rocznicą Powstania Warszawskiego.
Czytaj dalejWidokówka z wakacji #1 – Pociągiem retro do Gdańska
Średniowieczny piknik rodzinny w Czersku
Zaraz po tym jak dostałam informację, że w Liwie odbywa się turniej rycerski nadeszła druga informacja, o Średniowiecznym Pikniku Rodzinnym na zamku w Czersku. Poważnie zastanawiałam się co wybrać, kiedy moja siostra, też zainteresowana obiema imprezami, zwróciła mi uwagę, że piknik trwa kilka dni. Nie można więc było przegapić okazji. Wyruszyliśmy do Czerska. Czytaj dalej
Turniej rycerski w Liwie
Liw lubimy odwiedzać i już nie raz tam byliśmy, ale nam się nigdy nie nudzi, szczególnie jeśli pod zamkiem odbywa się turniej rycerski. Tymczasem właśnie 12 sierpnia odbywał się XVI Turniej Rycerski na Zamku w Liwie. Nie można było przegapić takiej okazji. Czytaj dalej
Rowerem do miasta
Długi weekend, ładna pogoda, żal by było przeleżeć ten czas na kanapie, czy choćby pod gruszą. Nasza Turystyczna Rodzinka ruszyła na kolejną wyprawę. Tym razem rowerową. Czytaj dalej
Wolny piątek turystycznej rodzinki
Powoli zaczynamy sezon Turystycznej Rodzinki. Zgłoszenie udziału w tym roku już wysłane (jeszcze zdążycie jak się pospieszycie), wycieczki z grubsza zaplanowane, choć pewnie coś jeszcze niespodziewanego wyskoczy. Tymczasem postanowiliśmy wykorzystać długi weekend i w ramach konkursu zrealizować dwie trasy TRInO w naszym mieście powiatowym. Czytaj dalej
Niedziela Palmowa w Łysych
Już dawno chciałam wziąć udział w procesji Niedzieli Palmowej z udziałem pięknych i imponujących pod względem rozmiarów palm. Do Lipnicy Murowanej mam za daleko, choć nie wykluczam, że kiedyś tam pojedziemy. Postanowiłam więc rozejrzeć się gdzie by tu się wybrać „po sąsiedzku”. Wybór padł na Łyse, wieś na Kurpiach słynącą z dorocznego konkursu na palmy wielkanocne. Czytaj dalej
Turystyczna rodzinka 2016 – podsumowanie wypraw
W zeszłym roku dowiedziałam się o akcji organizowanej przez PTTK pod hasłem „Turystyczna Rodzinka” Było już trochę za późno, żeby dołączyć, ale w tym roku podjęliśmy wyzwanie i staliśmy się turystyczną rodzinką. W akcji chodzi o to, żeby zachęcić rodziców do zaszczepiania swoim dzieciom miłości do turystyki to tak w wielkim skrócie. Nam chodziło tez o to, żeby tata, wytrawny turysta jak by nie było, miał motywację do włączania się w swoim wolnym czasie do naszych wypraw. Czytaj dalej
Siedlce – rodzinne zwiedzanie
Jako turystyczna rodzinka mieliśmy do zrealizowania jeszcze jedną wycieczkę. Narodził się pomysł by pojechać do Siedlec piętrowym pociągiem (dziewczynki bardzo chcą sprawdzić jak się takim podróżuje) i zwiedzić miasto. Czytaj dalej
Białe, czarne, szare i brązowe
Tylko różowych nie było, choć mieliśmy taką maleńką nadzieję, że może się trafi jakiś różowy farbowany pudelek.Ludzie mają jednak różne pomysły. Może jednak zacznę od początku. Dowiedziałam się, że w Warszawie odbywają się zawody „Latających psów” i natychmiast zaproponowałam dziewczynom wycieczkę a przy okazji nasunęła mi się myśl, że to niezły temat na inauguracyjny post do projektu „Spoza tęczy”. Przecież nie istnieją psy w kolorach tęczowych wszystkie są szare, czarne, białe lub brązowe (no chyba że o czymś nie wiem, Cifford się nie liczy). Czytaj dalej
Wycieczka rowerowa wokół gminy
Korzystając z tego, że tata ma jeszcze urlop, wybraliśmy się na długą rodzinną wycieczkę rowerową. Misia jechała na własnym rowerze bo ma już dość dużą wprawę w pokonywaniu dłuższych odcinków. Lusia była ciągnięta przez tatę na doczepce (nie mylić z przyczepką), bo na pedałowym rowerze jeszcze jeździć nie umie wcale. Czytaj dalej