Właściwie to nie planowałam nic z okazji tłustego czwartku. W miniony weekend byłyśmy na pączkach u babci. Dojadałyśmy przywiezione ze sobą do wtorku. Jednak jakoś tak, kiedy Lusia położyła się na drzemkę naszło mnie na faworki. Czytaj dalej
Archiwa tagu: ćwiczenia praktyczne
O posiłkach, marudzeniu i samodzielności
Zaczęło się jakiś czas temu tak jak to zwykle u nas się zaczyna. Młodsza, Luśka chciała tak jak siostra pić ze zwykłego kubka. W kąt bidony i niekapki. I cóż z tego, że za kołnierz się leje, niech żyje kubek. Chciałam sobie zaoszczędzić sprzątania i przebierania i nalewałam do tego kubka po trochu, tak z centymetr na dnie. Trop wydawał się dobry. Dziecko zachwycone i nawet nie za bardzo pozalewane. Przyszło lato i upały… Czytaj dalej
Dzieciaki robią sałatkę z buraków
No dobra, nie same, choć sałatkę owocową potrafią już zrobić bez mojego udziału. Mama musiała jednak przygotować buraki, które wpierw należało zamarynować a następnie upiec. To jednak jeszcze za duże wyzwanie. Ale po kolei, wpierw przepis. Czytaj dalej
Tarta z porzeczkami i kruszonką
Odkryłam w zamrażarce jeszcze woreczek czarnych porzeczek zabunkrowanych tam latem. Najlepszy jaki znam sposób na wykorzystanie takiego skarbu to tarta z porzeczkami. Wszystko co potrzeba miałyśmy pod ręką, więc zabrałyśmy się i raz dwa powstało ciasto na deser. Czytaj dalej
Zimowe przękąski dla ptaków
Na zakończenie jesiennej edycji projektu „Przyroda pod lupą” trzeba było wykonać karmnik dla ptaków. Karmniki mamy, więc nie było sensu przygotowywać kolejnego. Postanowiłam więc przygotować przekąski dla sikorek i innych amatorów tłuszczyku i nasion. Czytaj dalej
Budujemy domek
Korzystając z ostatnich dni urlopu taty i przyzwoitej pogody, postanowiliśmy zrealizować nasz projekt budowy domku na palach. Z braku drzewa o odpowiednich gabarytach nie możemy zbudować domku na drzewie. Domek na palach musi wystarczyć. Czytaj dalej
Prowiant na drogę
Wyruszaliśmy dziś w dłuższa podróż a w lodówce zostało kilka rzeczy, które mogłyby się popsuć do czasu powrotu. Między innymi pieczarki i maliny. Najlepszym więc rozwiązaniem było zrobienie z nich jakichś smakołyków na drogę, żebyśmy nie byli zmuszeni do korzystania z tak zwanego żywienia zbiorowego. A przy okazji było i trochę zabawy i trochę nauki.
Sałatki dla córek i matki
No dobra, dla taty też. Nadszedł sezon na przetwory i od kilku dni nie robimy nic innego jak tylko przetwarzamy. Bardzo wszyscy lubimy zimą takie sałatki jako dodatek do obiadu. Wiadomo zimą świeże warzywa są droższe a w dodatku nie tak smaczne jak o tej porze. Przetwarzamy głownie warzywa w sałatki. Głownie takie do słoików na zimę, ale i do szybkiego zjedzenia też. Jakoś tak jesteśmy ostatnio nastawieni sałatkowo.
Kołacz z jabłkami
Zachciało nam się ciasta z jabłkami. Ponieważ nie było w sklepie margaryny, którą mogłyby jeść moje uczulone na nabiał córki, wybór padł na ciasto drożdżowe z jabłkami i kruszonką.
Pęczak ze szpinakiem i pieczarkami
Pęczak nie należy do najbardziej lubianych kasz ale niesłusznie. Wyrabiany jest z jęczmienia poprzez zgrubne oczyszczenie i wypolerowanie nasion, przez co jest bardziej twardy ale też zachowuje najwięcej właściwości odżywczych jęczmienia. Czytaj dalej
Kiedy mama zabiera się za szycie
Lubię szyć, choć nie zawsze mam czas. Ostatnio jednak Luśka jest coraz mniej wymagająca jeśli chodzi o moje zaangażowanie w jej zabawę, więc maszyna znów poszła w ruch. A dziewczyny? Wiadomo czym skorupka za młodu… Czytaj dalej
Babeczki porzeczkowe
Czerwone porzeczki dojrzały. Z powodu wiosennych mrozów za mało na przetwory, ale dość dużo, żeby pojeść trochę prosto z krzaczka i zrobić jakieś pyszne co nieco na podwieczorek. Czytaj dalej
Mąka ziemniaczana
Kupiłam kilka dni temu torebkę mąki ziemniaczanej z myślą o tym, ze zrobimy z dziewczynami „odstresowacze”. Oczywiście jak zwykle sprawy poszły dalej niż planowałam, ale tego się właściwie można było spodziewać. Czytaj dalej