Lubię szyć, choć nie zawsze mam czas. Ostatnio jednak Luśka jest coraz mniej wymagająca jeśli chodzi o moje zaangażowanie w jej zabawę, więc maszyna znów poszła w ruch. A dziewczyny? Wiadomo czym skorupka za młodu…
Luśka uwielbia szpilki. Od dawna byłam w stanie zająć ja na długo zabawa szpilkami podczas gdy ja szyłam. Wyjmowanie i wbijanie szpilek w poduszeczkę. Pomaganie mamie podczas łączenia szpilkami tkanin (podawanie szpilek albo wyciąganie z tkaniny gdy już są niepotrzebne) a ostatnio wbijanie szpilek we własne gałganki, a nawet pierwsze próby użycia krawieckich nożyczek.
Miśka jest oczywiście bardziej zaawansowana. Też lubi bawić się szpilkami ale używa je w celu połączenia dwóch gałganków, które następnie przycina by miały zbliżony kształt, a potem pracowicie łączy za pomocą igły i nici. Ścieg wprawdzie pozostawia jeszcze wiele do życzenia, a igłę nawlec musi mama, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano.