Moje dzieci nigdy nie przestaną mi zaskakiwać. Codziennie wieczorem ten sam rytuał. Po kąpieli tata czyta Misi a Lusia jeszcze się ze mną przytula czekając na swoja kolej i swoją czytankę. Czasem prosi mnie o podanie którejś z książek stojących nad moją głową i razem sobie oglądamy. Kilka dni temu poprosiła to „tę cienką książkę z której Misia uczy się czytać”…
Upewniłam się więc czy na pewno i wyciągnęłam pierwszy tomik serii „Kocham czytać” i zaczęłam ją uczyć samogłosek. Wiem, że pod adresem tej serii kierowanych jest wiele zarzutów, ale moje dziewczyny ja lubią.
Od kilku dni dzień w dzień Lusia wieczorem prosi o tę książkę. Już potrafi nazwać prawie wszystkie samogłoski. Zacina się tylko przy U. Jeszcze trochę poćwiczymy i będziemy mogły przejść do kolejnego tomu o który już pyta. Tymczasem dla urozmaicenia zabawa z pociągami i zwierzętami w tle. Przygotowałam sześć zestawów składających się z lokomotywy i kilku wagoników z literkami. Każdy zestaw został oznakowany inną samogłoską.
Zadaniem Lusi było ułożenie pociągów poprzez dopasowanie wagoników tak by wszystkie wagony w pociągu miały tę samą samogłoskę.
EDIT.
Na prośbę Katarzyny udostępniam plik z pociągiem. Pierwotnie te grafiki były przeznaczone do czegoś innego. Literki doklejałam.
Książeczka wygląda ciekawie 😉 Chociaż moja Młoda zna już wszystkie literki 😉
Tą metodą uczy się dzieci czytać sylabami. Pojedynczo wprowadza się tylko samogłoski.
Witaj, czy możesz udostępnić plik z pociągami do pobrania?
Pozdrawiam