Jakiś czas temu wpadły w moje ręce pięknie wydane książeczki wydawnictwa Olesiejuk z serii „Zajrzyjmy do…”. Książki może nie oszałamiają jeśli chodzi o ilość zawartych w nich informacjach, ale są świetnym dodatkiem do wycieczek.
Dzięki nim a właściwie dzięki zawartym w nich zadaniom można pomóc dzieciom bardziej skoncentrować się na poznawaniu otoczenia. Głównym bowiem zadaniem w każdej z książeczek jest obserwacja i zaznaczanie w albumie rozpoznanych okazów fauny i flory.
Piękna pogoda, ciepło i trochę deszczu nastroiło nas na wyprawę do lasu w poszukiwaniu grzybów. Postanowiłam wykorzystać jedną z książek z tej serii, „Zajrzyjmy do lasu”.
Na końcu książki znajduje się plansza na której można wykorzystać zestaw naklejek umieszczony w książce. Moje dzieci uwielbiają naklejki. Czasem się zastanawiam, czy są jakieś dzieci, które ich nie lubią.
Zabrałyśmy więc wiaderko na grzyby, prowiant, książkę i oczywiście aparaty, bo Miśce miłość do jej aparatu nie przechodzi i wyruszyłyśmy do lasu.
Znalazłyśmy kilka grzybów, w sam raz na dodatek do obiadu. Znalazłyśmy niektóre rośliny i grzyby, oraz ślady saren i łosia i jakiegoś zwierzątka z pazurami, może lisa albo borsuka. A tak wyprawa wyglądała okiem Misi (kolory wyszły niezbyt poprawnie ze względu na nieprawidłowe ustawienie balansu bieli, jeszcze się tego aparatu obie uczymy):
Wpis powstał w ramach projektu Mały Przyrodnik