Od kilu lat prowadzona jest w Polsce kampania BohaterON – włącz historię!, która ma na celu upamiętnienie i uhonorowanie uczestników Powstania Warszawskiego oraz promocję historii Polski XX wieku. Jednym z elementów tej kampanii jest coroczna akcja „Wyślij kartkę”. Jak dotąd nie włączaliśmy się do niej, jednak w tym roku postanowiliśmy to zmienić. Motywacja w nas wzrosła szczególnie po tym jak wysłuchaliśmy kilku wywiadów z żyjącymi jeszcze powstańcami, w których opowiadali oni o tym jak wielką radość sprawiają im te kartki i ciepłe słowa adresowane do nich.
W tym roku akcja przybrała też nieco inną formę. Nie ma, jak to było w latach ubiegłych, gotowych kartek dostępnych na pocztach i u sponsorów. Kartkę trzeba wybrać i kupić, albo zrobić samodzielnie. Bardzo mi się ta zmiana spodobała. Wysłanie takiej kartki wymaga większego wysiłku i zaangażowania. Można wysłać też wiadomość w formie elektronicznej, ale nam ta opcja nie za bardzo odpowiada.
Opowiedziałam dziewczynom o tej akcji (o Powstaniu Warszawskim już całkiem sporo wiedzą) i od razu się zapaliły. Zabrały się do roboty i tak się rozkręciły, że stworzyły po kilka kartek. Oto ich prace:
Ta wymaga niewielkiego komentarza. To nie eksplozja. Ten czołg strzela serpentynami i konfetti. To wyraz nadziei, że czołgi nie będą już niszczyć i zabijać.
Obserwując dziewczyny przy pracy, sama się wciągnęłam i też zrobiłam swoje kartki (nie, nie ma ich w powyższym zbiorze 😉 ). Stworzenie kartek to była łatwizna i sama przyjemność. Trzeba jednak coś napisać do adresata i to było o wiele trudniejsze zadanie.
Lusia pisze już niektóre litery pisane, ale jeszcze nie umie w ten sposób zapisać dłuższych tekstów. A ponieważ jej bardzo zależało napisała kilka słów o sobie oraz podziękowania i życzenia pismem drukowanym. Przesłała też swój adres licząc, że może ktoś jej odpowie. Z resztą Powstańcy o to sami proszą, bo wielu z nich ma potrzebę nawiązania korespondencji.
Misia pisze ładnie, ale trzeba jej było pomóc zebrać myśli i nadać im formę. Udało się. Treści pozwolę sobie nie publikować. W końcu to osobista korespondencja. Teraz trzeba tylko zapakować kartki w kopertę, zawieźć na pocztę i nadać.
Dacie się namówić na udział w tej akcji? Ja uważam, że warto. Wszystkiego można się dowiedzieć na stronie BohaterON.