Pranie
Maria Konopnicka
„Pucu! Pucu! Chlastu! Chlastu!
Nie mam rączek jedenastu,
Tylko dwie mam rączki małe,
Lecz do prania doskonałe.
Umiem w cebrzyk wody nalać,
Umiem wyprać… no… i zwalać,
Z mydła zrobię tyle piany,
Co nasz kucharz ze śmietany.
I wypłuczę, i wykręcę,
Choć mnie dobrze bolą ręce.
Umiem także i krochmalić,
Tylko nie chcę się już chwalić!”
„A u pani? Jakże dziatki?
Czy też brudzą się manatki?”
„U mnie? Ach! To jeszcze gorzej:
Zaraz zdejmuj, co się włoży!
Ja i praczki już nie biorę,
Tylko co dzień sama piorę!”
Tak to praca zawsze nowa,
Gdy kto lalek się dochowa!
Tak mi się skojarzył ten tekst kiedy dziewczyny wytargały z domu miskę, przyniosły w konewce wodę i poprosiły o proszek. Szmatki były rzeczywiście koszmarnie brudne po ostatnich deszczowych dniach i zabawie błotem.
Takie zabawy są dla dzieci najlepsze i uwielbiają się w nie bawić. U nas też często dzieci robią pranie:)