Wyszperałam dziś swoje stare domino. Na targu od „ruskich” tata mi kupił 25 lat temu. Dziś uznałam, że mi się świetnie przyda do pewnej matematycznej zabawy, którą zaproponowałam Miśce.
Przygotowałam jej dwie kartki, na których narysowałam pętle i każdą z nich podpisałam cyframi od 1 do 7 (stwierdziłam, że na początek wystarczy do siedmiu). Potem dałam jej kostki domina i poprosiłam, żeby liczyła ile kropek jest na każdej kostce i kładła w pętli podpisanej odpowiednią liczbą.
Miśka sama zauważyła, że jest tylko jedna kostka, która ma jedno oczko i że najwięcej jest kostek na których w sumie jest 6 oczek.
Ponieważ Miśka próbuje już pisać i pisanie cyfr idzie jej dość dobrze zaproponowałam jej żeby zapisała kostki domina jako działanie matematyczne, czyli rozkładała poszczególne liczby na składniki. Na razie pominęłam kwestię przemienności dodawania, ale na pewno jeszcze wrócimy do tej zabawy w innych wariantach.
Domino w zabawach matematycznych można wykorzystywać na różne ciekawe sposoby. Więcej ciekawych pomysłów, dla trochę bardziej zaawansowanych matematyków można znaleźć na przykład u Buby
Pomysłów mam więcej (niektóre zrealizowane), ale czasu nie więcej… Coś musi poczekać 😉
To czekam z niecierpliwością.