Smarowidło do chleba postanowiłyśmy sobie zrobić. Namoczyłam porządnie fasolę, ugotowałam i wzięłyśmy się do roboty.
Składniki
- 20 dag fasola
- cebula
- pół jabłka
- majeranek
- kilka goździków
- olej
Po wystudzeniu ugotowanej fasoli dziewczyny wzięły się za mielenie jej za pomocą maszynki elektrycznej. Miśka była głównym operatorem a Lusia nakładała łyżką ugotowaną fasolę.
Ja w tym czasie pokroiłam cebulę i obrane jabłko w drobną kostkę i wrzuciłam na gorący olej z dodatkiem przypraw. Dusiłam póki cebula się nie zeszkliła. Wyłowiłam z cebuli goździki i po ostudzeniu wymieszałam ze zmielona fasolą. Lekko jeszcze zblendowałam, ale tak, żeby nie zmiksować na gładko cebuli i jabłka dodając olej żeby poprawić konsystencję. I już.
Po zrobieniu pasty dziewczyny wzięły się za mycie maszynki. Miśka myła jej części w zlewie, wprawiając się we władaniu szczotką do butelek Lusia przetykała sitko wykałaczką.
Świetne ćwiczenie dla małych raczek i paluszków. No i jaka koncentracja.