Luty w projekcje „Mały przyrodnik” to miesiąc niedźwiedzia polarnego. Chociaż znamy od dawna tego białego kolosa, który choć wygląda sympatycznie jest groźnym drapieżnikiem, to postanowiłam, że zaczniemy od usystematyzowania wiedzy na jego temat, czyli od porządnej lektury.
Książki wyłącznie o niedźwiedziu polarnym nie udało mi się znaleźć w żadnej z dostępnych nam bibliotek, więc zadowoliłyśmy się dwiema książkami z serii „Co i jak”. Pierwsza, „Krąg polarny” opisuje oba bieguny i ich biomy.
Skupiłyśmy się przede wszystkim na opisie Arktyki i północnego pasa podbiegunowego, które są terytorium niedźwiedzia polarnego. Dziewczyny przypomniały sobie jakie zwierzęta tam mieszkają a jakie nie (na przykład nie ma tam z pewnością pingwinów).
Znalazłyśmy też sporo informacji o samym niedźwiedziu polarnym, o jego zwyczajach, wędrówkach i o tym co je i jak radzi sobie z polarną zimą. Dziewczyny były zaskoczone, że nowo narodzony niedźwiedź jest wielkości świnki morskiej a potem wyrasta na takiego olbrzyma.
Zajrzałyśmy też do książki „Niedźwiedzie”. Znajdują się tam opisy różnych gatunków niedźwiedzi oraz gatunków blisko z niedźwiedziami spokrewnionych. Można dowiedzieć się jakie cechy wspólne mają niedźwiedzie różnych gatunków a czym się różnią.
Wśród wszystkich gatunków niedźwiedzi jedynie niedźwiedź polarny jest mięsożercą. Cóż, raczej nie może on sobie wzbogacać diety pokarmem roślinnym.
Zapoznawszy się ze zwyczajami niedźwiedzi polarnych zabrałyśmy się za budowę makiety przedstawiającej biom Arktyki. Zebrawszy różne zgromadzone w domu materiały przystąpiliśmy do budowy szkieletu. W pracach pomagał bratanek, który przyjechał do nas na ferie.
Papierowa wytłaczanka po jakimś sprzęcie elektronicznym została przerobiona na skałę i pomalowana.
Makieta miała zostać uzupełniona masa papierową. Niestety znów zapomniałam kupić najgorszego papieru toaletowego z którego wychodzi najlepsza masa papierowa i musieliśmy się zadowolić papierem w stokrotki, który ciężko się drze i słabo rozmięka. Na szczęście wspólnymi siłami papier został rozdrobniony i rozmiękczony.
Rano masa papierowa była gotowa, choć ja nie byłam z niej bardzo zadowolona. Na szczęście miałam w zanadrzu plan B.
Po wylepieniu makiety masą papierową i wysuszeniu, jej Misia postanowiła zrobić na skałach czapy śnieżne z łupinek po orzechach pistacjowych, które przyklejała klejem na gorąco.
Na koniec masa papierowa została pokryta białym papierem kuchennym przyklejonym rozwodnionym wikolem (to własnie mój plan B). Zastosowanie tej techniki pozwoliło zamaskować niezbyt udaną masę papierową i poprawić fakturę śniegu. Na koniec cały śniego został pomalowany na biało. Misia wycięła też kawałki kry z kartonu i okleiła je białym papierem a na końcu pomalowała.
Ponieważ spośród arktycznych zwierząt mamy tylko dwie figurki polarnych niedźwiedzi, dziewczyny postanowiły improwizować.
Na skałach zasiadły miniaturowe świnki morskie udające lemingi.
Pozostałe zwierzątka dziewczyny ulepiły z plasteliny. I tak powstała sowa śnieżna w gnieździe…
… pływająca nieopodal brzegu białucha i ryba…
…oraz foka skryta pod zwałem kry wraz ze swoim maleństwem…
Wpis powstał w ramach projektu Mały Przyrodnik
Wow!!! 🙂
Świetna zabawa! Co tam masa papierowa w stokrotki 😉 figurki z plasteliny biją wszystko! Mój numer jeden w Waszym „niedźwiedziu” 🙂
Mnie te figurki bardzo cieszą, bo to taki śniadaniowy spontan był.
Bardzo mi się podoba, że sięgnęłaś po książki z biblioteki. Teraz wszyscy pokazują dzieciom internet. A w książkach wiedza jest bardziej usystematyzowana. Łatwiej dziecku się skoncentrować na przeglądaniu kartek niż klikaniu stron www.
Fajnie, że powstały tak różne zwierzęta oprócz niedźwiedzia ?
Przepiękna makieta! Zwierzęta pierwsza klasa. Po takiej lekcji nic ich nie zaskoczy! Rewelacja!
Fajny i ciekawy warsztat 🙂 a makieta i ulepione figurki są rewelacyjne 🙂
Świetna zabawa! Lemingi wymiataj 🙂
Makieta jest świetna! Chętnie też zajrzymy do książek z serii Co i jak? Nie znaliśmy jej wcześniej
Stworzyliśmy świetną Arktykę. My również sięgnęłyśmy po książki z biblioteki.
Piękną makietę stworzyłyście a plastelinowe figurki są cudowne:)