W ramach międzyblogowego projektu „Nasza Polska” zajmowałyśmy się już geografią i przyrodą naszego pięknego kraju. Kolejnym tematem jest historia a ponieważ to temat bardzo złożony to na początek dynastia Piastów. Zdradzę od razu, że świetnie się bawiłyśmy, a ja, no cóż ja jak zwykle wiele się nauczyłam i dowiedziałam się min czego nie nauczyłam się w szkole.
Żeby jakoś przybliżyć siedmio- i czterolatce zagadnienie i nie zanudzić ich na śmierć postanowiłam, że zrobimy coś w rodzaju drzewa genealogicznego Piastów, choć to wcale nie taka prosta sprawa bo to dość duży ród i mocno się tasowały jego poszczególne gałęzie w walce o władze. Do tematu podchodziłam bardzo ostrożnie, bo Misia na propozycję zrobienia lapbooka trochę się skrzywiła i stwierdziła, że ona lubi robić tylko lapbooki o przyrodzie. Postanowiłam się jednak nie poddawać. Prześledziłam dzieje rodu Piastów (tych znanych historii i dobrze udokumentowanych), Wypisałam sobie podstawowe fakty na temat tych, którzy zdobyli władzę, takie jak lata panowania, fakt koronacji i pokrewieństwa z innymi władcami. Ściągnęłam z sieci portrety (głównie reprodukcje obrazów Jana Matejki) i tak przygotowana zaproponowałam dziewczynom pierwsze podejście do naszego zadania. Pierwsze, bo wiedziałam, że to będzie prototyp na którym sobie sprawdzimy jak zrobić rozmieszczenie elementów, żeby uzyskać dobry efekt końcowy. Przygotowałyśmy długi pas szarego papieru, na jednym z jego brzegów narysowałam linię czasu na której jeden centymetr odwzorowywał pięć lat. Lusia zabrała się za wycinanie portretów. Jeszcze nie tnie dokładnie i precyzyjnie, ale nie potrzebowałyśmy do prototypu portretów idealnych a dla niej to świetna okazja do ćwiczenia.
Ja czytałam w moich notatkach informacje na temat kolejnych władców, Misia wyszukiwała portrety wśród wyciętych uż przez siostrę, przyklejała i łączyła gałęzią z portretem przodka a następnie zaznaczałyśmy na osi czasu okres panowania. Poza tym koronowanym na króla władcom dorysowywała korony, wbrew temu co by się mogło wydawać nie było ich wcale tak wielu. Bardzo szybko okazało się, że oś czasu jest stanowczo za krótka w stosunku do wielkości portretów. Już wiedziałyśmy, że w drugim podejściu trzeba skalę dwukrotnie zwiększyć.
Najwięcej trudności mieliśmy z okresem rozbicia dzielnicowego, ale dzielnie brnęłyśmy przez odmęty historii. Misia szybko zrozumiała, że testament Krzywoustego to był bardzo zły, dla historii naszego kraju pomysł. Byłyśmy bardzo zadowolone z naszego prototypu i dokładnie wiedziałyśmy jak się zabrać do zrobienia ostatecznej wersji.
Tymczasem Misia stwierdziła, że skoro już wykonałyśmy tyle pracy to można ją wykorzystać. Zaproponowała, żeby nasze prototypowe drzewo genealogiczne Piastów przykleić na drzwi szafy w sypialni dziewczynek. Ja tylko pogrubiłam gałęzie drzewa, żeby odróżniały się od linii łączących władcę z okresem panowania. Oczywiście tata, po powrocie z pracy, wysłuchał całej historii dzielnego Mieszka I, nierozsądnego Bolesława Krzywoustego i mądrego Kazimierza Wielkiego, w każdym razie wysłuchał tyle ile dziewczyny zdołały zapamiętać.
Jak już zrobiłyśmy nasz prototyp to wiedziałam w którym miejscy popełniłam błąd, zmniejszyłam portrety, zwiększyłam skalę linii czasu i patrząc na prototyp zrobiłyśmy to drzewo genealogiczne jeszcze raz tym razem jako lapbook. Lapbook przybrał formę złożonej w harmonijkę taśmy z linią czasu i ważniejszymi datami z boku. Do tego dodałyśmy kilka mapek przedstawiających Polskę w kluczowych momentach historii.
Okładkę udekorował orzeł piastowski. Oczywiście teczkę wybrała Lusia, ona kocha żółty.
Lusię najbardziej ciekawi sprawdzanie kto był czyim synem a Misię mierzenie na osi czasu, który z władców panował najdłużej. Materiały użyte do zrobienia lapbooka można znaleźć w pliku do pobrania za darmo.
Nasze badania genealogii Piastów uzupełniłam o dodatkowe aktywności. Wyciągnęłam z szafki kupione dawno na podobną okoliczność książki. Po pierwsze Historia Polski dla dzieci. Poczet królów i książąt polskich. książka wydane przez Fakt. Czasopismo nie należy do cenionych przeze mnie, ale książkę polecam. W krótkich opowiadaniach przybliża dzieciom historię kolejnych władców Polski. Misia, mimo, że deklarowała iż najbardziej lubi przyrodę słuchała z dużym zaciekawieniem.
Druga książka to połączenie pocztu władców Polski i kolorowanki, Poczet królów i książąt polskich dla dzieci.
Czytałam dziewczynom informacje o wybranych władcach a one kolorowały portrety. (Tak wiem kolorowanki to zuo, ale moje córki je lubią)
Kolejną książką uzupełniającą naszą zabawę była „Historia Polski” z serii „Klub małych podróżników” wydawnictwa Olesiejuk. Recenzję tej książki napisałam osobno.
* * *
Wpis powstał w ramach projektu „Nasza Polska”
Ale super! Rewelacja! Podziwiam wkład pracy wszystkich uczestniczek 😉
WOW!