Komu było przykro?

0
(0)

Jakiś czas temu dziewczyny zaczęły mi wyciągać do zabawy płatki kosmetyczne. Kiedy zrozumiałam, że może dojść do sytuacji że pewnego wieczoru bardzo będę ich potrzebować a w łazience znajdę tylko puste opakowanie poprosiłam je, żeby już więcej nie brały i żeby się zadowoliły tymi, które wzięły.

Wydawało się, że proceder ustał i że wszystko jest tak jak należy a ściślej mówiąc tak jak ja chciałam. Jednak kiedy wczoraj czytałam dziewczynom do snu mój wzrok spoczął na chwilę na małym kartonowym pudełeczku wypchanym płatkami kosmetycznymi. Wyglądały na zupełnie świeże. Spokojnie zapytałam dziewczyn, czy znów wyciągają mi je z łazienki. Wtedy Lusia rozpłakała się rzewnymi łzami.

– Czemu płaczesz? – zapytałam – Przecież się nie złoszczę na Ciebie.
– Płaczę – chlipała Lusia – bo jest mi przykro.
– Jest ci przykro?
– Tak bo złamałam obietnicę. Miałam nie brać już tych płatków ale wzięłam. Już nie będę.
– Czyli już wiesz, że jak się złamie jakąś umowę to się robi przykro?
– Ale nie tylko tobie. Mi też.

Nie lubię określenia „przykro mi”, bo tak naprawdę nie wiadomo go końca co ono oznacza i jakie emocje skrywa. Czy złość czy smutek czy żal. Nie drążyłam jednak tego wątku bo było późno i wszyscy już byli zmęczeni. Istotniejsze było dla mnie, że bez kar, krzyków i pogadanek na temat tego jak to jest źle kiedy się łamie zakaz czy obietnice małe dziecko samo może poczuć źal związany z tym, że przekroczyło pewne granice.

Czy podobał Ci się ten wpis?

Proszę, kliknij w gwiazdki i oceń go!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd nikt nie ocenił. Bądź pierwszy.

3 myśli w temacie “Komu było przykro?

  1. Moje też tak czasem reagują. Ale nie zawsze. Zastanawiam się jaki zestaw okoliczności/czynników (np. mój ton głosu) prowokuje takie zachowanie. Bo nieraz zdarza się, że mogę gadać do woli a ich nic nie rusza. A potem nagle taka skrucha… A, już wiem. Chyba dzieciom bardziej przykro jak zrobią coś wbrew rodzicom UKRADKIEM. W każdym razie dobrze że są wrażliwe na nieuczciwość.

    • A czy my, dorośli, zawsze tak reagujemy? Na pewno nie. Na pewno w różnych sytuacjach uruchamiają się w nas mechanizmy obronne i nie jesteśmy skłonni przyznać że coś zrobiliśmy nie tak.

  2. Czasem to jest silniejsze od dziecka 😉 nie chcą źle ale mają tak ważny projekt, ze muszą mieć pełnię materiałów … Płatki jak płatki ja ostatnio znalazłam pokruszone cienie i wyczerpany … nowo kupiony podkład ….. taaaa …. przegrałam z eksperymentami ….
    Bycie rodzicem to niezła szkoła … ciągle uczymy się nowych rzeczy …. Najważniejsza jest komunikacja i rozmowy :-))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *