To będzie zupełnie inna Wielkanoc niż zwykle. Po raz pierwszy pojechaliśmy na święta nie do tej babci co zwykle. Poza tym zabraliśmy ze sobą płaskiego podróżnika, co dodatkowo motywuje nas do bardziej aktywnego spędzania tego czasu. Po długiej podróży samochodem, która ze względu na Luśkę zajęła nam więcej czasu niż zwykle (jechaliśmy w dzień i musieliśmy częściej robić postoje) wylądowaliśmy w Ustroniu.
Dziś zabraliśmy płaskiego podróżnika, żeby pokazać mu co w Ustroniu lubimy najbardziej (relacja z całej wycieczki płaskiego podróżnika wkrótce, po tym jak go odeślemy do domu, żeby nie psuć zabawy właścicielom). Po południu ugotowałyśmy kilka jajek i dziewczyny pracowicie ozdabiały je mazakami.