Dwa dni temu chwaliłam się, że wycinam z papieru ściernego szorstki cyferki do tabliczek matematycznych. Wczoraj dziewczyny cieszyły się z samych tabliczek z otworami a dziś już mogły się bawić tabliczkami z naklejonymi szorstkimi cyferkami.

O pomyśle podpatrzonym na blogu bielemorele przypomniały mi dziewczyny z facebookowej grupy „Montessori po polsku”. Spodobał mi się pomysł by cyfry na tabliczkach były szorstkie. Mąż pociął na zgrabne deszczułki resztki boazerii, która latem była układana na poddaszu w pokojach dziewczynek. Potem nawiercił otwory w wyznaczonych przez mnie miejscach a ja przygotowałam i nakleiłam cyfry z papieru ściernego. Jednym słowem DYI i upcycling, tak jak lubię.

Luśka lubi wtykać kołki w otwory i bardzo jej się podoba że cyfry są szorstkie i można po nich jeździć palcem. Lubi tez liczyć zarówno dziurki jak i wetknięte kołki.

L: To jest cyfra trzy.
Ja: Skąd wiesz?
L: Bo tu są trzy otwory.

Wygląda na to, że Lusia rozumie związek cyfry z ilością 🙂

Wykorzystanie boazerii dało jeszcze jeden efekt, specjalnie nie usuwaliśmy wystających piór, żeby można było tabliczki łączyć. Miśka lubi je w ten sposób ustawiać we właściwej kolejności analizując sobie przy okazji, że jak się do sześciu doda jeden to wychodzi siedem 😉 Specjalnie wybrałam taki sposób rozłożenia otworów, żeby było to widać.

Tak wygląda cały komplet:

Każdemu polecam zrobienie. Pracy naprawdę niewiele a wartość ogromna.