Kiedyś usłyszałam, że można sobie samemu w domu wyhodować pieczarki. Długo nie podejmowałam tematu, aż wreszcie przyszedł czas, kiedy zdecydowałam, że warto by spróbować. Szczególnie, że bardzo lubimy pieczarki a w dodatku są one białe, więc pasowały nam do projektu „Spoza tęczy”
Na Allegro, u poleconego przez znajomą sprzedawcy, kupiłam specjalną kostkę na wpół przekompostowanej słomy zaszczepioną zarodnikami pieczarek. Wg instrukcji umieściłam ją w kartonie odsłoniłam wierzchnią warstwę słomy i regularnie zwilżałam. Całość trzeba było trzymać pod warstwą gazet, żeby nie przesychało. Po kilku tygodniach (nasz projekt pieczarkowy zaczęłyśmy pod koniec września) na słomie zaczęła pojawiać się całkiem przyzwoita grzybnia.
Wtedy rozpoczęłyśmy etap drugi. Grzybnię należało przysypać warstwą podłoża i w dalszym ciągu zwilżać. Po kolejnych dwóch tygodniach coś zaczęło się na naszym podłożu pojawiać. Skupiska małych białych kuleczek.
Kuleczki wyrastały jak grzyby po deszczy i z dnia na dzień ich przybywało.
Aż w końcu zaczęły się przekształcać w konkretne grzyby.
Za nami już dwa dni żniw pieczarkowych. Po pierwszym wysypie powinny nastąpić jeszcze dwa.
Tymczasem zajadamy się pysznymi domowymi pieczarkami.
Nadmiar (w sumie może ich być nawet 10 kg) obieramy, szatkujemy i pakujemy w próżniowe torebki. Poleżą w zamrażarce, przydadzą się zimą. Te najmniejsze lada dzień będziemy marynować.
jak skończą nam się pieczarki kupimy sobie boczniaki.
Wpis powstał w ramach projektu „Spoza tęczy”
O mamma mia, rewelacja! Tego się w projekcie nie spodziewałam! Świetny pomysł! A jaka nauka dla dziewczynek! :-))))
Miałam nadzieję zdążyć z tym wpisem w październiku, ale się nie udało.
Jestem pod wrażeniem! Nie wiedziałam,że w warunkach domowych można założyć taka hodowlę! Życzymy smacznego:)
Owocna ta słoma;-)! A jak mogę zadać pytanie? Dopiero jesteśmy na początku drogi z ed. Czy możecie tu lub na meil mi napisać jak wy robicie te projekty lub przesłać jakiś przykład? Będę wdzięczna:-). Gdyby co to mój meil iwona-borzecka@wp.pl
Gdzie trzymasz ten karton? W piwnicy?
Mam spiżarnię między częścią mieszkalną a garażem.
Rewelacja:-) Moje dzieciaki zawsze były ciekawe jak rosną pieczarki, ale nie słyszałam, że można je wyhodować samemu:-) Jak widać pomysłowość Mamy, aby nauczyć dzieci wiedzy o świecie nie zna granic:-) Super:-)