W lutym, w ramach projektu „Czarowanie przez Czytanie”, zapoznawałam dziewczyny z mitami greckimi. Nie było to ich pierwsze zetknięcie z tematem. Poznały już kiedyś min. opowieść o dwunastu pracach Heraklesa i o przygodach Odyseusza. Tym razem dowiedziały się więcej o powstaniu świata wg mitologii greckiej oraz o bogach olimpijskich. W naszych podróżach po meandrach greckiej mitologi (każdy kto próbował się zorientować kto jest naprawdę kim i z kim jest spokrewniony zrozumie co mam na myśli) pomagały nam książki prezentujące te zagadnienia w uproszczonej wersji.
W Książce „Opowieści mitologiczne” znaleźć można zbiór mitów w postaci krótkich opowiadań dla dzieci. Oczywiście nie zostały zupełnie pozbawione krwawych i brutalnych szczegółów. No ale mitologia to raczej nie jest tematyka dla wrażliwców. Co więcej książka ta jest nawet ładnie ilustrowana.
Z kolei „Mity greckie dla dzieci” to już bardziej poważne opracowanie. Poza mitami można znaleźć tam opis i charakterystykę poszczególnych bogów i bogiń olimpijskich, co było dla nas szczególnie pomocna podczas naszych zabaw.
A jak się bawiliśmy? Tematyka od razu nasunęła mi myśl, żeby wykorzystać do zabawy lalki Barbie i inne podobne posiadane przez dziewczyny, oraz ich zamiłowanie do przebierania tych lalek. Czytałam im więc kolejne mity a one, zainspirowane zasłyszaną historią przebierały swoje lalki w odpowiednie, uszyte przez siebie stroje, tworzyły niezbędne atrybuty i inne dodatki a następnie odtwarzały scenki.
I tak Lusia postanowiła odtworzyć mit o Prometeuszy. Zrobiła więc skałę z kartonu odpowiednio wyciętego i pomalowanego.Potem jedną z lalek przyodziała w postrzępioną opaskę na biodra i „zakuła” w łańcuszek, który zdjęłyśmy z jakiegoś świecznika…
…a następnie „przykuła” go do przygotowanej wcześniej skały na której umiesciła żarłocznego sępa.
W tym samym czasie Misia inną lalkę ubrała w czerwoną tunikę przepasaną złotym pasem, przyozdobiła złotą biżuterią a do rąk włożyła pięknie zdobione pudełko z którego wydobywał się czarny dym z barwionej bibułą waty. I oto Pandora jak malowana:
Po lekturze następnych mitów Lusia postanowiła namalować Hydrę.
Zaraz potem naszykowała Heraklesa, który z mieczem i ogniem stanął do walki z poczwarą:
Misia tymczasem przygotowała scenkę z mitu o Atalancie i Melanionie:
Zabawie nie było końca. Efekt uboczny naszych warsztatów był taki, że od tej pory w pokoju dziewczynek nie ma już Barbie, Stefie i Kena. Za to Hera kłóci się przy garach z Ateną a znudzony Zeus ogląda w telewizji programy o wulkanach i burzach.
Artykuł bierze udział w drugiej edycji projektu Czarowanie przez Czytanie.
Ciekawy pomysł, aby odgrywać scenki z mitologii greckiej za pomocą lalek Barbie, musimy wypróbować z moją córką- fanką mitu o 12 pracach Heraklesa.
A jeżeli chciałabyś zainteresować dziewczynki nie tylko mitologią grecką, ale również słowiańską, to polecam książkę pt: „Wodnik” Karola Gmyrka- jest to ciekawa historia dla dzieci (wiek ok 6-12 lat) z motywami słowiańskimi, również dla wrażliwców 🙂
Pingback: Jak organizuję edukację domową córce w nauczaniu początkowym? | Nasza szkoła domowa