Dziś kolejny przegląd co ciekawszych, moim zdaniem, zabaw urozmaicających naukę czytania. Jakiś czas temu kupiłam Lusi drewniane puzzle, ale okazały się za trudne dla niej. Podejrzałam gdzieś w sieci pomysł na to by jej nieco ułatwić zadanie i przy okazji wykorzystać tę układankę do nauki czytania. Każdy puzzel to jedno zwierzę, więc pod każdym z nich, a także na odwrocie wypisałam mazakiem wyraz dźwiękonaśladowczy odpowiadający wydawanemu przez to zwierza dźwiękowi i już układanie stało się o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze.
Przy okazji do łaski wróciły karty trójstopniowe z wyrazami dźwiękonaśladowczymi.
Tymczasem Misia uparcie pracuje nad utrwalaniem paradygmatów. Przygotowałam jej filcowe „ubranka”. Komplet składa się z koszulki i spodni z tymi samymi sylabami namalowanymi korektorem. Paradygmaty nieznacznie różnią się odcieniem. Ot taka prosta dopasowanka.
Misia sama zaproponowała, żeby zrobić z tego coś w rodzaju memo i tak też się bawiłyśmy. Można też, podobnie jak na blogu Pomysłowe Smyki zrobić sylabowe pranie
Inna zabawa jaką dla Misi przygotowałam to dopasowanka sekwencji sylab. Na drewnianych patyczkach wypisałam sekwencje składające się z sylab (znów paradygmaty nieznacznie różnią się kolorem) Identyczne sekwencje znalazły się na kartce. Teraz wystarczy tylko dopasować. Dla utrudnienia stosowałam sekwencje w odwróconej kolejności, na przykład ME-PO-PU i PU-PO-ME oraz bardzo podobne sekwencje takie jak ME-MY-PI i PE-PY-MI
Po dopasowaniu Misia czytała sekwencje. O ile dopasowanie nie stanowiło większego problemu to już odczytanie nie było zadaniem bardzo łatwym.
Przy okazji tylko zapowiem, że w głowie mojej zrodził się ciekawy pomysł na zabawę w której będzie min nauka sylab. Oczekujcie wpisu wkrótce.
Fajny pomysł z tymi dźwiękami 🙂 Moj syn nie lubi bawić sie juz tymi puzzlami, a tu proszę.. można dorzucić nowy element 🙂
Dzięki 🙂