Moje dziewczyny lubią rymowanki. Starszej szybko zapadają w pamięć. Za to nie może zapamiętać cyfr powyżej 5. Może za mało ćwiczymy a może potrzeba sposobu. Postanowiłam spróbować inaczej i wykorzystać starą wyliczankę, której uczyła mnie jeszcze moja babcia.
Jeden, dwa.
Janek ma.
Trzy, cztery.
Smaczne sery.
Pięć, sześć.
Chciał je zjeść.
Siedem, osiem.
Spostrzegł Zosię.
Dziewięć, dziesięć.
Schował w kieszeń.
Córka szybko się jej nauczyła a ja postanowiłam zrobić w oparciu o nią książeczkę:
Komu się podoba może sobie pożyczyć naszą wyliczankę