Robiąc październikowy warsztat w ramach projektu „Dziecko na warsztat” dowiedzieliśmy się bardzo wielu ciekawych rzeczy, odbyłyśmy ciekawe wycieczki, zebrałyśmy trochę pamiątek. Szkoda by było, gdyby to wszystko gdzieś zalegało w papierach na dnie szafy. Zebrałyśmy się w sobie i powstał lapbook.
Przy okazji zabawy to i owo sobie przypomniałyśmy i podsumowałyśmy nasze październikowe zajęcia warsztatowe. Wydrukowałam trochę materiałów, zebrałam zgromadzone foldery, pocztówki i bilety, oraz prace, które powstały w trakcie warsztatu i skomponowałyśmy lapbook.
Za okładkę posłużyła nam zwykła czerwona teczka na gumkę (niestety teczki typu manila w PL dostępne są chyba tylko w sieci).
W środku wkleiłyśmy książeczkę zrobioną na podstawie tych samych materiałów, które były użyte w prezentacji podsumowującej naszą wycieczkę w październikowym warsztacie Jadwiga – król Polski.
Pamiątkowa koperta z muzeum diecezjalnego w Sandomierzu posłużyła nam za kieszonkę na pamiątki. Obok zmieściła się jeszcze harmonijkowa książeczka ze zdjęciami zabytków kupiona w Krakowie.
Poza tym zamieściłyśmy mapki starówki krakowskiej i sandomierskiej, oraz mapę wawelu. Na mapkach zaznaczyłyśmy numerami miejsca, które odwiedziliśmy. Tymi samymi numerami oznaczyłyśmy zdjęcia w książeczce oraz pamiątki.
Całość w środku prezentuje się tak:
Z tyłu dokleiłam kieszeń zrobioną z innej teczki, w niej schowałyśmy mapy, które Miśka robiła podczas październikowego warsztatu.
Luśka bardzo chciała się przyłączyć, więc dla niej też wydrukowałam to i owo i tworzyła sobie własną kompozycję.
A przy okazji zaczęłam się posługiwać mapami myśli, co bardzo mi pomogło zebrać się do działania, bo ten lapbook to „chodził za mną” już od dwóch tygodni, tylko jakoś tak nie mogłam się zmobilizować. Kiedy zrobiłam mapę myśli od razu wiedziałam, co mam, czego jeszcze potrzebuję i wszystko stało się proste. Naprawdę polecam.
Nie jestem jeszcze wirtuozem, ale już widzę, jak to doskonale porządkuje myśli i pomaga planować. Na pewno będę praktykować częściej.
* * *
Wpis powstał w ramach projektu „Dziecko na warsztat II edycja”
Rewelacja!!
Super!!!! My tez lubimy lapbooki 🙂
Moja córka dopiero zaczyna się rozsmakowywać 🙂
Och, nowe słowo! Nie znałam tego czegoś. A fajne 🙂
Ja poznałam z rok temu i się zakochałam. Dla mnie to znakomity pomysł na przykład na podsumowanie jakiejś partii wiedzy i zrobienie czegoś do czego będzie można wracać. Moja córka rok temu jeszcze nie chwyciła i jakoś po wspólnym zrobieniu jednego lapbooka odpuściłam na jakiś czas. Niedawno wyciągnęła tamtego lapbooka i się zachwyciła.Stwierdziłam więc, że teraz to już się przyjmie.
Robiąc tego lapbooka miałam okazję stwierdzić ile córka z tych wycieczek i naszego warsztatu zapamiętała. Ona zaś robiąc mapki miała okazję uświadomić sobie ile tak naprawdę rzeczy zobaczyła. Widząc te wszystkie strzałeczki wykrzyknęła: „I my to wszystko widziałyśmy?!” To dopiero dało jej obraz całości.