W poniedziałek szukaliśmy skarbów na starym poniemieckim poligonie doświadczalnym zwanym potocznie przez mieszkańców okolic Nowym Berlinem (niemiecki poligon z okresu II wojny światowej). Niestety jak się poniewczasie okazała zabrałam aparat z kompletnie rozładowanym akumulatorem i nie dało się zrobić ani jednego zdjęcia. A szkoda bo miejsca bardzo ciekawe. Dziś, po dniu przerwy kolejna wyprawa geocachingowa. Tym razem atakowaliśmy głównie skrytki rozmieszczone w samej Mławie.
Na pierwszy ogień poszła jedna ze skrzynek znajdująca się na peryferiach miasta, której nie udało się zdobyć podczas sobotniej wyprawy, wtedy trochę źle się do tego zabraliśmy. Tym razem poszło łatwo. Miejsce średnio ciekawe ale na rozgrzewkę w sam raz.
Następny skarb ukryty był w dziale ustawionym na dziedzińcu Zespołu Szkół im. Obrońców Mławy z września 1939 r. Jeszcze mi się nie udało odkryć co to za działo, ale sądzę, że po wizycie w Muzeum Wojska Polskiego będziemy wiedzieć.
Kolejnym celem był stary cmentarz w Mławie. Poza skrytką ze skarbem, ukrytą w kościele pw. św Wawrzyńca (najstarsza mławska świątynia) trzeba było jeszcze znaleźć nagrobek-zagadkę i spisać informacje z tablicy.
Zaraz potem pomknęliśmy do kolejnego kościoła. Naszym celem był neobarokowy kościół pw. Świętej Trójcy.
Ponieważ chłopakom zależało, żeby zdobyć dziś pięć skrzynek a skrytka w parku niestety jest za bardzo na widoku i za dużo osób się tam kręci, żeby dało się zajrzeć do niej dyskretnie, wypuściliśmy się za Mławę w kierunku Iłowa. Między tymi dwiema miejscowościami znajduje się stary, ale odnowiony współcześnie cmentarz żołnierzy niemieckich poległych na tych ziemiach podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Zamiast tradycyjnych nagrobków polanę i przestrzeń między drzewami dekorują ustawione gdzie nie gdzie proste, skromne krzyże. Nazwiska wyryte są na czterdziestu granitowych płytach. Licząc nazwiska na jednej z płyt udało nam się oszacować, że pochowano tam około 13 tyś osób.
Po zwiedzeniu cmentarza (niestety nie udało nam się zastać pana, który się cmentarzem opiekuje i podobno bardzo ciekawie o nim opowiada, znaleźliśmy ukrytą w lesie nieopodal skrzynkę ze skarbem. Potem zmęczeni wyprawą i upałem wróciliśmy do domu na bardzo późny obiad, który okazał się dziś wyjątkowo smaczny.
I tak pobiliśmy dziś rekord znajdując aż pięć ukrytych skarbów. Dzieciaki były wniebowzięte.