Jeszcze zanim Luśka przyszła na świat bawiłyśmy się z Miśką w poszukiwanie skarbów tj w zabawę znaną na całym świecie pod nazwą geocaching. Potem musiałyśmy sobie zrobić przerwę. Od tego sezonu postanowiłyśmy wznowić naszą aktywność w zabawie. Niedawno zaliczyłyśmy dziesiąty znaleziony skarb (nasza skrzynka okolica nie obfituje w nie niestety) i tteraz będziemy mogły same ukrywać skarby dla innych zwariowanych poszukiwaczy. Dziś jednak odbyła się wyprawa rodzinna na której znaleźliśmy kolejny.
Zaczęło się od tego, że trzeba się było wybrać do Sokołowa Podlaskiego do producenta desek podłogowych, które będą położone w pokojach na poddaszu. Postanowiliśmy, że pojedziemy wszyscy i zrobimy sobie rodzinną wycieczkę. Przygotowałam się skrupulatnie robiąc notatki na temat ukrytych w okolicy i po drodze skrzynek ze skarbami (w naszej zabawie korzystamy z serwisu OPENCACHING.pl) i innych ewentualnych atrakcji do obejrzenia.
Dzień nie zapowiadał się dobrze, lało od rana, ale nie zraziliśmy się (w końcu i tak byliśmy umówieni) i pojechaliśmy. I bardzo dobrze. Pogoda się poprawiła i wycieczka się udałą. Drewno zamówiliśmy, zjedliśmy lody na rynku w Sokołowie i pojechaliśmy po skarb do Bachorzy. Dwór, który należał w XVIIIw do księcia Michała Kleofasa Ogińskiego herbu Oginiec, hetmana wielkiego litewskiego, jest w kiepskim stanie ale na szczęście ktoś postanowił go uratować. Na podjeździe przywitały nas trzy bardzo przyjacielskie kundelki. Poza tym nikt nam nie przeszkodził.
Po obejrzeniu dworu z zewnątrz (w środku jest ciągle niebezpiecznie) przystąpiliśmy do poszukiwań. Na szczęście wskazówki były bardzo pomocne i udało nam się dość szybko.
My też znamy i praktykujemy „poszukiwanie skarbów”. Wprawdzie nie jako zalogowani uczestnicy, ale sympatycy nałogowców, z którymi jeździmy na poszukiwania i dzieci uwielbiają moment otwierania pudełeczka. Zawsze przed wyjazdem trwają medytacje, co by tu zabrać ze sobą, żeby włożyć w zamian. A dwór ciekawy – szkoda, że tylko jedno zdjęcie.
My wybierając się na tę wycieczkę zapomnieliśmy fantów na wymiankę. O rety W Sokołowie w sobotę handel zamiera o czternastej. Ratowaliśmy się w sklepie na stacji benzynowej.
A co do zdjęć, to jeszcze nic straconego.
http://www.zsokolowa.com/index.php?option=com_content&view=article&id=25:w-paacu-nadal-straszy-bachorza&catid=3:skarbiec-ziemi&Itemid=4
Trochę za daleko dla nas:( Przynajmniej na razie.
Oooo. Dzięki za link. A co do odległości. Marzą mi się podróże i mam nadzieję, że jak już porzucimy przedszkole i będziemy naprawdę robić naszą ED to będziemy sobie mogli pozwolić na podróżowanie.