Jesień

Liście
Klon ma złote liście,
świecą się ogniście.
Jesion ma brązowe,
zgubił ich połowę.

Dęby się czerwienią,
pół na pół z zielenią.
Olcha żółto – siwa,
wiatr jej liście zrywa.

Miesza je z innymi,
pędzi het, po ziemi,
Z najładniejszych liści,
cały las oczyści.
(T. Kubiak)

O dębie, co żołędzie rozdawał
Przyszła pod dąb wiewiórka:
– Dębie, dębie mocarny,
daj żołędzie do spiżarni. –
I dąb dał.

Przyszedł do dębu borsuk:
– Dębie, dębie mój miły,
już żołędzie mi się śniły.
Daj żołędzi!
I dąb dał.

Przyszła do dębu myszka:
– Dębie, dębie znajomku,
daj żołędzi do domku! –
I dąb dał.

Przyszły do dębu świnki:
– Dębie, dębie bogaczu,
świnki z głodu aż płaczą.
Daj żołędzi! –
I dąb dał.

Przyszła do dębu babcia:
– Dębie, dębie łaskawy,
daj żołędzi na kawę. –
I dąb dał.

Chociaż dawał niemało,
jeszcze pięć mu zostało!
A te w ziemi się skryły,
by z nich nowe dęby były
(L. Krzemieniecka)

Jesienią
Jesienią, jesienią
sady się rumienią:
czerwone jabłuszka
pomiędzy zielenią.

Czerwone jabłuszka,
złociste gruszeczki,
świecą się jak gwiazdy
pomiędzy listeczki.

– Pójdę ja się, pójdę
pokłonić jabłoni,
może mi jabłuszko
w czapeczkę uroni!

– Pójdę ja do gruszy,
nastawię fartuszka,
może w niego spadnie
jaka śliczna gruszka!

Jesienią, jesienią
sady się rumienią;
czerwone jabłuszka
pomiędzy zielenią.
(M. Konopnicka)

Jestem jesień
Jestem jesień z pełnym koszem
z pełnym koszem
Dobre rzeczy wam przynoszę
wam przynoszę.
Jabłka, śliwki, gruszki bery, pomidory i selery,
pomidory i selery.

Przyszła jesień do gosposi
do gosposi.
Czy gosposia o coś prosi,
o cos prosi.
Mam kapustę do kwaszenia,
dobre grzyby do suszenia, dobre grzyby do suszenia.

Idzie jesień z wielkim koszem,
z wielkim koszem.
Zajadajcie! Bardzo proszę! Bardzo proszę!
Ludzie biorą te podarki i chowają do spiżarki
i chowają do spiżarki.

Odlatują ptaki
Liść pożółkły spada z drzewa
chłodny wietrzyk wieje
chór ptaszęcy już nie śpiewa
ścichły lasy, knieje.

Słonko bladsze rankiem wstaje
na niebieskie szlaki.
Posmutniały nasze gaje –
– odlatują ptaki.

Już gromadką mkną bociany
w niebieskie przestworze.
Lecą kędyś w kraj nieznany
za dziesiąte morze.

Puste gniazda zostawiły
nad wieśniaczą strzechą.
Ich znajomy klekot miły
niesie z wiatrem echo.

Jesień
Jesień, jesień idzie,
czas już na porządki:
Pozagrabiać liście
i przekopać grządki.

Idzie jesień, idzie,
za jesienią zima,
Ale nasz ogródek
każdy mróz przetrzyma.

Prześpią się rośliny
pod pierzynką śniegu.
A więc do roboty!
Dzieci, do szeregu!

Jabłuszko
W koszyczku jabłuszko
starannie złożone
śmieje się do dzieci
troszkę zawstydzone

Buzię ma rumianą
od słonka czerwoną
i calutką skórkę
pięknie opaloną

Mamusia jabłuszko
nożem rozkroiła
i na równe części
dzieci podzieliła

A w każdej to części
zdrowe witaminki
dla mamy dla taty
chłopca i dziewczynki

Cieszą się dzieciaki
i jabłuszka jedzą
a o tym jak zdrowe
nawet ptaszki wiedzą
(R.Sobik)

Wierszyki o jesieni

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *