Kiedy starsza siostra jest w przedszkolu młodsza wcale nie musi się nudzić, Dwa pojemniki, łyżka i mieszanka nasion i kasz dała jej zajęcie na bardzo długo. Przesypywanie łyżeczką. Przesypywanie wprost z miski do miski. Oglądanie poszczególnych nasionek i mieszanie w miskach łapkami…
Później wprowadziłam modyfikację, dając zamiast drugiej miseczki papierową wytłaczankę po jajkach.
Ostatecznie i tak wszystko wylądowało na podłodze, ale to było wliczone w koszta.
wytłaczanka po jajkach…fuj..salmonella…powinnismy myć, sparzać wrzątkiem jaja, przed przygotowaniem jakiegoś produktu, a wytłaczanka jest najbardziej obrzydliwa…
Musiałabym tez myć i wyparzać każdy kamyk, patyk, piórko i źdźbło trawy, który dziecko bierze do ręki. Nie popadajmy w paranoję. Dziecko tego nie liże i nie przeżywa a po pracy, jak zwykle myje ręce. To wystarczy.