Miśce stuknęło pięć latek. Był tort ze świeczkami księżniczkami, było gromkie sto lat, najpierw w przedszkolu później na spotkaniu rodzinnym, była Barbi-syrena wymarzona i Ken (tak wiem wg niektórych niezbyt wartościowe zabawki) ale nie o tym chciałam.
Wśród prezentów urodzinowych były dwa, które chciałam przedstawić i polecić. Pierwszy to drewniana układanka „Mapa polityczna Polski”:
Nie jest szczególnie dokładnie wycięta (już po zakupie odkryłam, że można kupić inne), ale w gruncie rzeczy nie jestem pewna, czy to wada. Tak czy siak Miśka siedzi i namiętnie układa, tylko nazwy województw trzeba jej czytać jeśli się dopytuje.
Druga zabawka to właściwie łamigłówka logiczna Katamino. Bawiłyśmy się nią w zeszłym roku na festiwalu gier w Warszawie. Wtedy trudno mi było odciągnąć ją od tej łamigłówki. Nic się nie zmieniło. Teraz też w nią wsiąka. Wybiera wcale nie najłatwiejsze zadania i z uporem szuka rozwiązania. Z resztą wcale się nie dziwię, mnie też wciąga.