I znów kolejny temat dotyczący Polski jest tak obszerny, że trudno się było na coś konkretnego zdecydować. Czy zająć się zwierzętami chronionymi, czy parkami narodowymi czy pomnikami przyrody? Poza tym przyrodę Polski dziewczynki poznają niemalże od kołyski. Zacząć jednak było trzeba bo czasu uciekał. Tymczasem w ręce wpadła mi książeczka sygnowana przez „Fakt”. „Naklejkowy atlas zwierząt”
„Naklejkowy atlas zwierząt” to cienka książeczka z mapami i siedemdziesięcioma naklejkami z wizerunkami zwierząt, którymi należy owe mapy uzupełnić. Obejmuje on cały świat, ale na pierwszej stronie jest mapa Polski (Lusia już bez zawahania rozpoznaje ten kształt). Misia czytała nazwy zwierząt, ja krótkie umieszczone pod nimi opisy a potem dziewczyny wyszukiwały naklejki i uzupełniały mapę. Obie były niepocieszone, że mapa taka mała, że nie zmieścił się ani wilk ani niedźwiedź ani łoś. A mnie tylko cieszyło, że potrafią wymienić dość dużo zwierząt występujących w Polsce, których na tej mapie nie było.
Tymczasem ja, sprytnie przekierowałam uwagę dziewczyn na dwie grupy zwierząt, które w naszym kraju nie są zbyt liczne: gady i płazy. Dziewczynom wydawało się że gadów jest w Polsce dużo i były zdumione, kiedy wymieniłam im jedynie cztery gatunki węży dwa gatunki jaszczurek i jeden gatunek żółwi. Misia szybko się zorientowała, że chodzi o klimat tj. o to, że w Polsce jest dość zimno dla zmiennocieplnych gadów. Podobnie rzecz ma się z płazami, ale te jakoś lepiej sobie radzą i mają liczniejszą reprezentację. Wyciągnęłyśmy więc książkę, którą jakiś czas temu przynieśliśmy z biblioteki: „Opowiem ci mamo, co robią żaby”.
Książkę dziewczyny znają już na pamięć, ale ciągle do niej wracają. Pośród przezabawnych ilustracji pokazujących życie żab od wiosny do jesieni znajduje się też strona na której zilustrowano i opisano krótko wszystkie polskie gatunki płazów bezogoniastych. Wato przy okazu zaznaczyć, że nie wszystkie płazy bezogoniaste to żaby.
Na koniec zrobiłyśmy sobie śliczne skaczące żaby origami.
Misi przypomniało się, że mamy jeszcze jedną książkę. Kieszonkowy „Podręczny Leksykon Przyrody Polskiej”.
Wpadła na pomysł, ze narysuje las a w nim różne zwierzęta polskie a rysując będzie się posiłkować wspomnianym leksykonem. Na uwagę zasługuje bogactwo gatunków jeśli chodzi o drzewa. Wprawne oko dostrzeże wśród zwierząt min traszkę oraz bobra.
Lusia oczywiście natychmiast do niej dołączyła i z zapałem uczyła się rysować żaby.
Lew zaplątał się do kompozycji przypadkiem. Po prostu ktoś go do Polski przywiózł (wyjaśnienie autorki).
Skoro przy okazji omawiania polskiej przyrody zahaczyłyśmy trochę o klimat skierowałam ich uwagę na pory roku. Korzystając z niewielkiej piłki-globusa i większej, która udawała słońce jeszcze raz pokazałam im jaki jest związek pochylenia kuli ziemskiej z porami roku. Potem wyciągnęłam nasze filcowe koło pór roku i odpowiednie karty i powtórzyłyśmy zabawę w dopasowywanie różnych obrazków do pór roku.
Pory roku mają ogromny wpływ na przyrodę w Polsce. Rodzime rośliny i zwierzęta mają różne strategie przetrwania zimy i wykorzystania krótkiego lata. Kolejną zabawą było więc rozpoznawanie ptaków i grupowanie ich na ptaki zimujące w Polsce i ptaki odlatujące. W tym celu wyciągnęłam karty, które zrobiłam dziewczynom dwa lata temu a o których już trochę zapomniały.
Miałam jeszcze inne pomysły na zajęcia ale Misia miała swoje plany. Postanowiła stworzyć szereg pomocy naukowych, których zamierza użyć w zabawę w szkole, żeby swoje lalki i misie uczyć o polskiej przyrodzie. Powstał więc zestaw plansz tematycznych an których z jednej strony znajdują się różne obiekty przyrodnicze a z drugiej strony lista tych, które należy na planszy odszukać. Pierwsza powstała plansza dotycząca drzew.
Zaraz po niej plansza do rozpoznawania grzybów.
A na koniec plansza ze zwierzętami. Ta sprawiła Misi największa trudność, miała problemy z uchwyceniem charakterystycznych cech różnych zwierząt (a może już natchnienia zabrakło). Mnie jednak najbardziej urzekła nadobnica alpejska.
Na koniec chcę jeszcze rekomendować dwie książki dzięki którym można w przyjemny sposób wprowadzać dzieci w świat polskiej przyrody: „Z tatą w przyrodę” Wojciecha Mikołuszko i „Andrzej Kruszewicz opowiada o zwierzętach”.
* * *
Wpis powstał w ramach projektu „Nasza Polska”
Widzę, że rośnie w pełni zaangażowana nauczycielka 😀
Rysunki bogate w szczegółach
Nadobnica alpejska chwyta za serce. 🙂 To, co najbardziej zwróciło moja uwagę, to pomysł Twojej Córki na pomoc naukową. Widać, że myśli „pozasystemowo” – uwielbiam odkrywać takie „kwiatki” w małych rozumkach. 🙂
Piękny warsztat przyrodniczy i widać, ze sami pasjonaci:) U nas też dzieciaki zaprzyjaźnione są mocno z przyrodą i uwielbiają tę tematykę