Światowy Dzień Pluszowego Misia to święto, które przypadło w dniu kolejnej publikacji z cyklu „Przygody z książką”. I bardzo dobrze się składa, bo właśnie ostatnio w naszym domu znów gości jeden z bardziej znanych pluszowych misiów, Miś Uszatek.
W naszej biblioteczce znajdują się dwa tomy opowiadań o Misiu Uszatku autorstwa Czesława Janczarskiego. Jeden egzemplarz to wykopany gdzieś w antykwariacie zbiór pod tytułem „Nowi przyjaciele Misia Uszatka”.
Drugi to zredagowany niedawno zbiór pod tytułem „Wiosna Misia Uszatka”, który zawiera opowiadania ze starszych wydań, a połączone tu ze względu na porę roku. Obie książki kupiłam kilka lat temu z myślą o mojej starszej córce, która bardzo lubiła Misia Uszatka i chętnie słuchała historyjek z jego przygodami. Córka wyrosła troszkę i teraz woli książki o baletnicach a Miś uszatek przez jakiś czas kurzył się na półce. Teraz znów nadeszła jego pora. Krótkie pisane prostym językiem historyjki o wartkiej fabule są w sam raz dla mojej młodszej, trzyletniej córki. Są jednocześnie dowcipne i pouczające a także zawsze pozytywne.
Na uwagę zasługują też wspaniałe ilustracje Zbigniewa Rychlickiego. Barwne, ale nie jaskrawe. Nietuzinkowe i dynamiczne. Doskonale ilustrują opowiadania a jednocześnie nie dominują i nie odwracają uwagi od czytanego tekstu.
Ponieważ również moja młodsza córka polubiła tego sympatycznego, życzliwego i rezolutnego misia, chyba skuszę się i dokupię brakujące tomy, albo sięgnę po nowsze wydanie, w którym wydawnictwo Nasza Księgarnia zamieściło opowiadania ze zbiorów:
- Przygody i wędrówki Misia Uszatka
- Nowi przyjaciele Misia Uszatka
- Gromadka Misia Uszatka
- Bajki Misia Uszatka
* * *
Wpis powstał w ramach projektu „Przygody z książką”.
Mamy „Nowych przyjaciół Misia Uszatka”! Tego samego, którego czytała mi mama w dzieciństwie.
U nas zainteresowanie tym misiem trwało bardzo krótko…niestety wyparł go niedźwiedź z Maszy…
Moja dziewczyny bardzo mało bajek w TV oglądają, więc może dlatego u nas jest inaczej.
uwielbiamy Maszę i „jej” niedźwiedzia, ale Uszatek to „zupełnie inna bajka”! u nas ta pierwsza jest do oglądania, druga do czytania – mamy moje ” Przygody i wędrówki…” duetu Janczarski-Rychlicki i były tak często przeglądane, że teraz potrzebują introligatora, ale póki co czytamy z sypiących się kartek…
Uszatka uwielbiamy i my! Jest przeuroczy! Podobnie jak Ty zachwycam się przygodami Misia i wspaniałymi ilustracjami Zbigniewa Rychlickiego! W domu posiadamy nowsze wydanie „Miś Uszatek” wyd. Nasza Księgarnia, o którym wspominałaś. Pisałam o nim tu https://zabawyzn.wordpress.com/2015/05/13/mis-uszatek/ ale z chęcią sięgamy tez po konkretne tomy, np https://zabawyzn.wordpress.com/2014/08/27/czytamy-gromadka-misia-uszatka-cz-janczarski/ wypożyczając je najczęściej z biblioteki – zawierają dużo więcej ilustracji Z. Rychlickiego, co dodatkowo nadaje uroku tym książkom!
Znaczy w starych wydaniach jest więcej ilustracji niż w ty nowym zbiorze?
Tak, zdecydowanie więcej ilustracji jest w starych pojedynczych wydaniach
Ooo to chyba jednak będę szukać starych wydań.
ale cudo wykopałaś! Chyba każdy zna i kocha misia Uszatka. Moja Córa uwielbia go oglądać, czemu by nie poczytać o nim….chyba ruszymy z nów szturmem na bibliotekę 🙂
U nas też Uszatek troszkę się zakurzył na półce i czeka aż młodszy synek dorośnie 😉
Nigdy nie czytalam Zarze Uszatka! Jestem pewna, ze sie jej bedzie podobal. Dzieki za inspiracje!
Mój Tymek uwielbia Misia Uszatka i siedzę teraz nad twoim postem z otwartą buzią i żałuję, że jest noc, bo bym pewnie pobiegła do antykwariatu szukać książeczek. To stare wydanie NK jest cudowne! Dzięki 🙂
Przygody Uszatka uważam za najlepsze z najlepszych, ciekawe, ładnie napisane z takim ciepłem, które aż promieniuje. Cudne są
Rychlicki i Janczarski, jeden z lepszych duetów polskiej książki dla dzieci. U nas czeka na post wersja zebrana, ta najnowsza ze wszystkimi historyjkami. Tosia jeszcze nie odkryła uroku misia z klapniętym uszkiem, lubi go, ale Uszatek zdecydowanie przegrywa z Puchatkiem. Myślę jednak, że czas uszastego jeszcze nastąpi 🙂
Ojej, przygody Uszatka! Uwielbiamy! Mamy dwa, stare, pamiętające lata 80-te, a może nawet 70-te, poklejone taśmą klejącą wydania i za nic w świecie bym ich nie oddała!
Bardzo lubię ilustracje Rychlickiego 🙂 I mam wielki sentyment do książki o Misiu Uszatku, czytałyśmy też z córką 🙂
Pingback: Przygody z książką 3 / Blogi w projekcie | Dzika Jabłoń
Pingback: Podsumowanie / Przygody z książką 3 | Dzika Jabłoń