Podczas ostatniej wizyty w bibliotece wpadła nam w ręce książka autorstwa Renaty Piątkowskiej pod tytułem „Opowiadania z piaskownicy”. To zbiór zabawnych historyjek z życia przedszkolaka o imieniu Tomek, opowiedzianych z jego perspektywy.
Codziennie wieczorem przed snem Luśka pyta: „Pocitaś o Tomećku?”a Miśka domaga się czytania kolejnego i kolejnego opowiadania. Zastanawiałam się co jest takiego w tych opowiadaniach co tak pociąga moje córki. Przecież bohaterem jest chłopak, nie ma mowy o żadnych księżniczkach czy syrenach, którymi tak bardzo fascynują się moje dziewczyny. Nie ma nic z magii i niesamowitości i wszytko jest takie zwyczajne.
No właśnie zwyczajne. Może to jest najbardziej pociągające że „ciekawe przygody mogą się przydarzyć wszędzie, nie tylko daleko stąd, i nawet w najzwyklejszy szary dzień. Bo tak naprawdę żaden dzień nie jest szary i zawsze coś się dzieje…”
I jeszcze te wspaniałe ilustracje Iwony Całej, wesołe kolorowe i radosne, ale jednocześnie nietuzinkowe i takie odległe od wszędobylskich, przesłodzonych, disnejopodobnych obrazków. No i ja osobiście bardzo lubię kiedy ilustracje są takie dyskretne i ilustrują opowieść nie przeszkadzając jednocześnie w czytaniu.
Już wiem, że po przeczytaniu wszystkich opowiadań będę chyba musiała zdobyć inne zbiory opowiadań tej autorki. W każdym razie jutro, kiedy przeczytamy ostatnie trzy opowiadania dziewczyny na pewno będą zawiedzione, że to już koniec książeczki.