Kwiecień

Wiosenne porządki

Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana.
Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana.
Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:
– Zaczynamy wiosenne porządki.

Skoczył wietrzyk zamaszyście,
poodkurzał mchy i liście.
Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek
powymiatał brudny śnieżek.

Krasnoludki wiadra niosą,
myją ziemię ranną rosą.

Chmury, płynąc po błękicie,
urządziły wielkie mycie.
A obłoki miękką szmatką
polerują słońce gładko.
Aż się dziwią wszystkie dzieci,
że tak w niebie ładnie świeci.

Bocian w górę poszybował,
tęczę barwnie wymalował.
A żurawie i skowronki
posypały kwieciem łąki.
Posypały klomby, grządki
i skończyły się porządki.
(J. Brzechwa)

W ogródku

Nasza Halinka wcześnie wstawała,
Małe zagonki równo skopała.
Na pierwszej grzędzie rzodkiewka będzie,
Wzejdzie nam ślicznie rządek przy rzędzie.

Posiana marchew, za nią buraki,
A między nimi w dwóch rządkach maki.
W rogu, gdzie ziemia czarna i tłusta,
będzie cebula, za nią kapusta.

Tu będą rosły nam kalafiory,
dalej ogórki i pomidory.
A wkoło będą śliczne rabatki,
na nich nasturcje i inne (kwiatki).

Żabia kapela

Oto jest, proszę państwa, kapela,
która nad stawem gra co niedziela,
kiedy wieczorem zachodzi słońce
żabia orkiestra urządza koncert.

Wiatr na źdźbłach trawy
gwiżdże melodie
a muzykanci wtórują zgodnie.

Dźwięczą klarnety, fagoty flety,
puzony czasem hukają basem.
Nad łąką cichą, nad srebrną rzeką
żabia piosenka płynie daleko.

Wreszcie kapela milknie nad ranem
bo musi ukryć się przed bocianem.

NAd jeziorem

Przechadzał się bociek
w białym, czystym fraku
wśród traw nad jeziorem,
w gąszczu tataraków.

Nagle się zatrzymał,
spojrzał w dół ciekawie.
Pewnie kogoś spotkał
znajomego w trawie.

Na listku kaczeńca
dwie zielone żaby
siedzą już od rana
i grają w warcaby.

Bociek wzrok uważnie
utkwił w szachownicę
– Grajcie żabki grajcie,
ja będę kibicem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *