Dziś ćwiczenia praktyczne, czyli coś z życia. Mama wyrodna posadziła dzieci do stołu. Wystawiła wafle ryżowe i śliwkowe powidła i zaprosiła do jedzenie. Miska całkiem sprawnie rozprowadzała powidła po waflach szykując porcje dla siebie i dla młodszej siostry. A jakie dumne że sobie same urzędują. Do moich uszu docierało tylko:
– Posmaluj, posmaluj. Tu
– Czekaj, nie rozdwoję się.
i gdzie mam kliknąć „lubię to!” 😉
Mówisz i masz 😉