U czy ó? Wygrasz jeśli wiesz.

Ortografia, ach ta ortografia. Wiem, że nie ma się czym chwalić, ale to moja pięta achillesowa. Misia też nie jest mistrzynią w tej dziedzinie, a w dodatku uważa, że nauka ortografii to nudy. Lusia dopiero w temacie raczkuje. I właśnie dlatego, zupełnie spontanicznie kupiłam dziś grę, która naukę ortografii nam uatrakcyjni. A i ja może się jeszcze trochę podszkole, przecież na to nigdy za późno.  Czytaj dalej

Ozobot – mały spryciarz

Szkolna informatyka to nudy! Tymczasem obie dziewczynki zaczynają po wakacjach przygodę z komputerami i trzeba będzie się z nią jakoś zmierzyć. Ja jestem z tych wyrodnych rodziców, które trzymają dzieci z dala od komputerów, do czasu kiedy korzyści z korzystania z tego medium mają szansę przeważyć nad efektami niepożądanymi. A ponieważ, uważam szkolną informatykę (tj. to co mamy w MEN-owskim programie) za kompletne nudy, uznałam, że trzeba ją jakiś uatrakcyjnić. Z resztą miałam też w głowie inne „niecne plany” związane z moją głęboką wiarą w naukę przez zabawę. Czytaj dalej

Zeszyt może być OK

Edukacja domowa Misi (nie licząc czasu kiedy nie chodziła wzorem swoich rówieśników do przedszkola) trwa już pięć lat. Przez ten czas stale szukamy najlepszych dla nas sposobów na naukę. Jede okazują się zupełnie nietrafione, a inne przestają działać wraz z rozwojem dziecka i zmianą jego preferencji. Tak bywa. To co na pewno nigdy nie działało to były sterty zeszytów ćwiczeń dołączane do podręczników dla klas nauczania początkowego. Czytaj dalej