O posiłkach, marudzeniu i samodzielności

Zaczęło się jakiś czas temu tak jak to zwykle u nas się zaczyna. Młodsza, Luśka chciała tak jak siostra pić ze zwykłego kubka. W kąt bidony i niekapki. I cóż z tego, że za kołnierz się leje, niech żyje kubek. Chciałam sobie zaoszczędzić sprzątania i przebierania i nalewałam do tego kubka po trochu, tak z centymetr na dnie. Trop wydawał się dobry. Dziecko zachwycone i nawet nie za bardzo pozalewane. Przyszło lato i upały… Czytaj dalej

Dzieciaki robią sałatkę z buraków

No dobra, nie same, choć sałatkę owocową potrafią już zrobić bez mojego udziału. Mama musiała jednak przygotować buraki, które wpierw należało zamarynować a następnie upiec. To jednak jeszcze za duże wyzwanie. Ale po kolei, wpierw przepis. Czytaj dalej

Tarta z porzeczkami i kruszonką

Odkryłam w zamrażarce jeszcze woreczek czarnych porzeczek zabunkrowanych tam latem. Najlepszy jaki znam sposób na wykorzystanie takiego skarbu to tarta z porzeczkami. Wszystko co potrzeba miałyśmy pod ręką, więc zabrałyśmy się i raz dwa powstało ciasto na deser. Czytaj dalej

Prowiant na drogę

Wyruszaliśmy dziś w dłuższa podróż a w lodówce zostało kilka rzeczy, które mogłyby się popsuć do czasu powrotu. Między innymi pieczarki i maliny. Najlepszym więc rozwiązaniem było zrobienie z nich jakichś smakołyków na drogę, żebyśmy nie byli zmuszeni do korzystania z tak zwanego żywienia zbiorowego. A przy okazji było i trochę zabawy i trochę nauki.

Czytaj dalej

Sałatki dla córek i matki

No dobra, dla taty też. Nadszedł sezon na przetwory i od kilku dni nie robimy nic innego jak tylko przetwarzamy. Bardzo wszyscy lubimy zimą takie sałatki jako dodatek do obiadu. Wiadomo zimą świeże warzywa są droższe a w dodatku nie tak smaczne jak o tej porze. Przetwarzamy głownie warzywa w sałatki. Głownie takie do słoików na zimę, ale i do szybkiego zjedzenia też. Jakoś tak jesteśmy ostatnio nastawieni sałatkowo.

Czytaj dalej